Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sterta śmieci zalega po pożarze komórek przy ul Bema i nie ma kto ich posprzątać

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Mieszkańcy ulicy Bema w Lęborku chcą, żeby miejskie służby uprzątnęły stertę śmieci, która urosła przy opróżnianiu przez strażaków płonących komórek podczas akcji gaśniczej. Burmistrz odpowiada, że sprzątnąć powinna ta osoba, która te śmieci zbierała. I pomału to robi.

Góra szmat, słoików, plastikowych elementów aut, gąbki, kable, deski a nawet stary sedes...wszystko to było gromadzone w kilku komórkach, które potem zostały podpalone przez nieznanego sprawcę. Podczas akcji gaśniczej strażacy wyrzucili z komórek zalegające w nich śmieci i graty, ugasili pożar i pojechali. Od niedzieli, 23 stycznia, wszystko piętrzy pomiędzy nadpalonymi komórkami a parterowymi budynkami zamieszkanymi przez lokatorów ulicy Bema. Mieszkańcy chcą, by śmieci usunęły miejskie służby, lub zmobilizowała właścicieli komórek do ich uprzątnięcia.

-Pożar wybuchł ok. 21 w niedzielę. Paliły się nie tylko komórki, ale podpalili też budkę dla kotów

- mówi Aniela Andrynowska, mieszkanka ulicy Bema.

-Wychodząc z mieszkań widzimy tę stertę śmieci a administracja nie zrobiła nic żeby właścicieli komórek zmobilizować do posprzątania.

Kto wywołał pożar? Tego na razie nikt nie wie. Mieszkańcy zwracają uwagę, że na tonącym w mroku podwórku, łatwo ukryć się nie tylko podpalaczowi.

- Nie ma lamp, światła, żadnego monitoringu. Tu wieczorem strach jest chodzić. A przecież nie mieszka tu tylko patologia, ale też ludzie, którzy chcą spokojnie żyć

- mówi z kolei pani Monika Andrynowska.

- Niedawno jedna z mieszkanek złamała sobie nogę idąc w ciemnościach po dziurawej ulicy. Komórki zostały podpalone. Winnego też nie ma, leży sterta śmieci. Część sprzątnęliśmy a co z resztą? Kto ma to uprzątnąć?

Lokatorzy Bema twierdzą, że śmieci należą do kobiety, która zmarła a jej syn gromadził tam m.in. części samochodowe. Według ich relacji, to od tej komórki zajęły się kolejne.
Burmistrz Lęborka zna sytuację, ale nie zamierza angażować miejskich służb do sprzątania śmieci, zgromadzonych w komórkach, które powinny służyć do m.in. składowania opału.

- Ten kto to znosił powinien to wynieść. Nie może być tak, że śmieci, które zostały poupychane do komórek, służby miejskie mają pojechać je posprzątać. Od kiedy to w komórkach gromadzi się śmieci? To zakrawa na zbieractwo. W komórkach powinien znajdować się węgiel i drewno na opał. Teraz do mieszkańców należy posprzątanie tych śmieci i z tego co wiem, pani przebiera te śmieci i pomału, wózkiem, wynosi je na śmietnik

- mówi Witold Namyślak, burmistrz Lęborka i dodaje:

to należy do lokatorów i nawet z tego powodu służby miejskie nie powinny tego sprzątać, żeby nie narazić się na zarzut, że komuś coś stamtąd zginęło.

Burmistrz dodaje również, że nie planuje też montażu oświetlenia przy blokach przy ul. Bema.

- Przez 60 lat nie było tam oświetlenia i nie przewidujemy tam na razie takiej inwestycji. Każdy może zainstalować lampkę zmierzchową przed wejściem do swojego domu

-mówi Witold Namyślak.

- To jest podwórko, a my nie mamy obowiązku oświetlania podwórek, tylko ulice.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto