Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spór o przyłącze prądu. Dwa metry do hipoterapii

Edyta Litwiniuk
Fot. el
Sąsiad blokuje właścicielom stadniny koni podłączenie prądu do hali, w której chcą prowadzić zajęcia

Właściciele stadniny koni Koniczynka w Krępie Kaszubskiej planowali, że postawioną właśnie halę namiotową do prowadzenia zajęć z hipoterapii wieczorami będą udostępniać miejscowym dzieciakom - żeby mogły pograć w siatkówkę czy badmingtona, zamiast się nudzić w domu. Nie mogą. Podłączenie prądu niezbędnego do oświetlenia obiektu uniemożliwia im sąsiad.
- Potrzebne jest nam tymczasowe przyłącze prądu, bo według pracowników Energi, z którymi rozmawialiśmy, tylko takie możemy zastosować - tłumaczy Grzegorz Tuszyński, właściciel stadniny. - Okazało się, że aby poprowadzić kabel z najbliższego słupa energetycznego, musimy przejść przez pole sąsiada - przez dokładnie dwa metry. Potrzebna jest jednak jego zgoda na przeprowadzenie prac.

Festiwal Rzemiosł Dawnych

Tuszyńscy czekali, aż rolnik skosi pole, dopiero wtedy poszli zapytać go o zgodę. Rolnik obiecał, że się zastanowi, a potem... odmówił. Dlaczego? Okazuje się, że przez kilka lat uprawiał pole, które teraz w części należy do Tuszyńskich. Nie może darować sąsiadom, że mu je odebrano. - Niech mi oddadzą część poniesionych nakładów - mówi M. (nazwisko do wiadomości redakcji), właściciel działki, na której stoi słup energetyczny. - Wszyscy we wsi poświadczą, ile ja pieniędzy włożyłem, żeby te łąki doprowadzić do takiego stanu, w jakim są dzisiaj - przekonuje.

czytaj także:
Metropolia wzywa Lębork
Kiedy zmodernizują przejazd w Mostach?

- Przecież ten prąd nie tylko nam prywatnie jest potrzebny, bo my w domu mamy prąd, przeprowadziliśmy go od sąsiadów. Energia jest potrzebna do oświetlenia hali namiotowej. Żeby prowadzić wieczorami zajęcia, a później, żeby mogły z niej korzystać dzieci z okolicy - przekonuje Małgorzata Tuszyńska.
Właściciele Koniczynki innej możliwości niż poprowadzenie prądu od sąsiada nie mają.
- Ten słup jest najbliżej. Z kolejnych będzie już daleko. Im dalej, tym więcej będzie nas to kosztowało - mówi Grzegorz Tuszyński.
Sprawę próbował załatwić sołtys Krępy Kaszubskiej.- Słyszałem o sytuacji, nawet interweniowałem w tej sprawie, ale nie udało mi się doprowadzić do porozumienia - rozkłada ręce Piotr Popiela.

czytaj więcej o sporze o przyłącze w Krepie w bieżącym numerze Echa ziemi Lęborskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto