Muzykę mam w głowie- usłyszeliśmy od tegorocznego jubilata, który pod koniec kwietnia miał swój benefis z okazji 60-lecia swojej pracy wokalnej i artystycznej, Janusza Waldemara Cholewińskiego.
Właściwie można śmiało powiedzieć słuchając życiorysu pana Janusza, że śpiew wyssał z mlekiem matki. Matki Janiny, która nota bene została obdarzona pięknym głosem (sopranem). Ojciec pana Janusza z kolei, Tadeusz także utalentowany muzycznie, śpiewał barytonem. Talent wokalny nie ominął także rodzeństwa pana Janusza - brat Zbigniew śpiewał barytonem, a siostra Wanda niskim altem.
W gminie Wicko będzie biogazownia?
Strażacy świętowali
- Uwielbiałem, gdy całą rodziną siadaliśmy przy stole i śpiewaliśmy różne pieśni - wspomina z nostalgią Janusz Cholewiński.
Jak wspomina artysta, nie mógł się pogodzić swego czasu z decyzją kierownika szkoły podstawowej, do której uczęszczał, aby z powodu przechodzenia mutacji głosu nie występował w szkolnym chórze.
Rycerze u Rzymian
Wystawa owczarków w Łebie
Podczas koncertu benefisowego wielu lokalnych artystów zagrało i zaśpiewało dla jubilata. Artysta w rozmowie z nami stanowczo zapowiedział, że nie ma zamiaru przejść na emeryturę wokalną. - Będę śpiewał dalej, oby tylko zdrowie dopisało - zapewnia Janusz Cholewiński.
Jubilatowi życzymy kolejnych dziesięcioleci w zdrowiu i z pieśnią na ustach.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?