18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Setki kilometrów pieszo

Edyta Litwiniuk
Pan Czesław z kartą pielgrzyma, potwierdzająca jego wędrówkę
Pan Czesław z kartą pielgrzyma, potwierdzająca jego wędrówkę Fot. el
Aby uczcić powstanie w Lęborku Sanktuarium św. Jakuba, pan Czesław Maciejczyk przeszedł na piechotę blisko 900 km do hiszpańskiego Santiago De Compostela

Którędy do Santiago? - do jedno jedyne pytanie po hiszpańsku jakie trzeba znać wyruszając w pielgrzymkę do Santiago de Copostela - miejsca, gdzie kończą się wszystkie drogi Jakubowe, gdzie znajduje się grób św. Jakuba Apostoła.
Pan Czesław Maciejczyk z urodzenia lęborczanin, kilkanaście lat mieszkający za granicą, ale jak mówi - wracający tu w każdej możliwej chwili, nawet nie wie ile razy zadał to pytanie na szlaku. W sumie przeszedł około 900 km jednym z trudniejszych szlaków wiodących Hiszpański wybrzeżem. Zajęło mu to trzy tygodnie. Codziennie pokonywał ok. 40 km.

- Postanowiłem zrobić sobie nietypowy prezent na 50 urodziny - zdradza lęborczanin i dodaje: - Mam wobec Lęborka dług wdzięczności, nie dam powiedzieć złego słowa o moim mieście, dlatego kiedy przeczytałem, że kościół św. Jakuba Apostoła będzie Sanktuarium postanowiłem, że w ten sposób uczczę ten fakt, a jednocześnie podziękuję. Za moje miasto, za to co zostało mi dane - mówi.

W swoją wędrówkę wyruszył pod koniec sierpnia z miejscowości Irum. Do drogi nie przygotowywał się długo, nie zabrał ze sobą nawet śpiwora. To dało o sobie znać na trasie. Już pierwszego dnia porwał mu się plecak. Dziwnym zbiegiem okoliczności udało mu się jeszcze tego samego dnia kupić drugi i to dużo taniej niż w kraju. Takich zbiegów okoliczności na trasie będzie miał kilka.

Drogi Jakubowe to szlaki pielgrzymkowe wiodące po całej Europie, a schodzące się w jednym miejscu, w hiszpańskim Santiago de Compostela. Już na terenie Półwyspu Iberyjskiego jest kilka dróg wiodących do Santiago. Pan Czesław wybrał jedną z trudniejszych tras, bo prowadzącą w większości po terenie górzystym.
- Szedłem najpierw drogą, potem górską ścieżką, na końcu bezdrożem - wspomina. O tym którędy wiedzie droga pielgrzymi dowiadują się z muszli umieszczonych na trasie. Czasem zamiast muszli są zwykłe, narysowane na kamieniu żółte strzałki. Nietrudno się zgubić. Jemu też się to kilka razy zdarzyło. Na szczęście za każdym razem wracał na trasę.

Podczas jednego z takich zbłądzeń prawie zapomniał o tym, że tego dnia obchodzi urodziny. Dziś tę chwilę wspomina z rozrzewnieniem.
- Byłem sam w lesie. Cisza i piękno natury wokół. To było niesamowite - mówi.

Więcej przeczytasz w bieżącym numerze "Echa Ziemi Lęborskiej".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto