Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd unieważnił uchwałę rady powiatu w sprawie zmiany składu Komisji Edukacji

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Uchwała rady powiatu odwołująca skład Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki jest nieważna - taką decyzję najpierw podjął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku a Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną powiatu. Teraz powiat zapowiada podjęcie nowej uchwały ustalającej skład komisji, a tymczasem komisja w starym składzie już zaplanowała obrady.

Uchwałę zaskarżył Jarosław Pruski, radny opozycyjnego "Lepszego samorządu" który zarzucił powiatowi, że skład poprzedniej komisji odwołano bez pisemnego wniosku zainteresowanych radnych i naruszono w ten sposób statut powiatu. Władze powiatu tłumaczyły, że zmian w komisji dokonano na podstawie wniosku ustnego. Sprawa najpierw trafiła do wojewody który uznał, że uchwała została podjęta zgodnie z prawem. Innego zdania był jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny, który przyznał rację Pruskiemu. Powiat lęborski zaskarżył tę decyzję do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale NSA oddalił skargę.

Napięcie po wyborach.

Po wyborach w 2018 roku, większość w radzie powiatu uzyskała koalicja złożona z części radnych PO, PIS, Ziemi Lęborskiej i Samorządnego Powiatu. W Komisji Edukacji wciąż większość miała opozycja, ale przewodniczyli jej radni koalicji rządzącej- Jacek Perłak (PiS), którego zastępcą została starosta Alicja Zajączkowska (PO). Zajączkowska objęła funkcję zastępcy przewodniczącego po tym, jak zrezygnował z niej Tadeusz Rabka. Między radnymi obu ugrupowań iskrzyło.

- Komisja miała przebieg mało twórczy, dominowały zaczepki

- nie kryje Alicja Zajączkowska.
Na jednej z komisji radni opozycji zdecydowali się na odwołanie Jacka Perłaka i Alicji Zajączkowskej z funkcji przewodniczącego i wiceprzewodniczącego komisji. Powód?

- Jacek Perłak był mało operatywny. Nie słuchał wniosków, które padały na komisji

- mówi z kolei Jarosław Pruski, radny "Lepszego samorządu".
W efekcie radni opozycji "za jednym zamachem" odwołali Jacka Perłaka i Alicję Zajączkowską. Zdaniem Alicji Zajączkowskiej powinni odwołać ich pojedynczo, ponieważ w tej sytuacji nie miał kto prowadzić obrad komisji i doszło do patowej sytuacji. Nie zgadza się z tym Jarosław Pruski.

- Na wniosek grupy radnych można odwołać przewodniczącego i powołać przewodniczącego. Przewodniczący nie jest do tego potrzebny. O tym mówi decyzja sądu

- mówi Pruski.
Na kolejnym spotkaniu KEKSiT przewodniczącym wybrano Waldemara Walkusza, a wiceprzewodniczącym Tadeusza Rabkę

. - Zaprosiliśmy na obrady komisji panią Zajączkowską i pana Perłaka, ale nie przyszli. Posiedzenie się odbyło, wybrano przewodniczącego i wiceprzewodniczącego. Zachowaliśmy wymagane procedury, zostało ono zaprotokołowane

- wyjaśnia Pruski.
Radni koalicji nie uznali tego wyboru i ustalili, że w tej sytuacji odwołają stary skład komisji i powołają nowy. - Chcieliśmy uporządkować sytuację w komisji - tłumaczy Alicja Zajączkowska, jednak zdaniem Pruskiego przyczyny były inne. -

To była zemsta za to, że razem z Walkuszem odwołaliśmy przewodniczących

- uważa Jarosław Pruski.
Procedurę odwołania członków komisji i powołania nowego składu przeprowadzono podczas sesji rady powiatu. Tym razem w siedmioosobowej komisji edukacji większość miała mieć koalicja rządząca. Do składu komisji z radnych opozycji wybrano Krzysztofa Pruszaka, Jarosława Pruskiego i Tadeusza Rabkę, ale nie "zmieścił się" Waldemar Walkusz. Wszyscy wybrani do komisji radni opozycji złożyli rezygnację z członkostwa w komisji.

- Oświadczyliśmy, że jest to niezgodne z prawem, ponieważ nie było wniosku ani grupy radnych ani koła, które wnioskowałoby o odwołanie członków komisji

- mówi Pruski.
Alicja Zajączkowska tłumaczy, że wniosek był, tyle że ustny.

-Był wniosek ustny na spotkaniu radnych "Porozumienia". Nigdy nie protokołowano spotkań koalicji. Nie było takiej praktyki ani wcześniej, ani potem

- mówi Alicja Zajączkowska.
Jarosław Pruski zaskarżył uchwałę rady powiatu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku przyznał mu rację a Naczelny Sąd Administracyjny ja potwierdził. "Kompetencja powiatu do powoływania i odwoływania składu osobowego komisji nie może być jednak dowolna, nie może naruszać postanowień Statutu Powiatu. Ze Statutu wynika jednoznacznie, że to na wniosek zainteresowanych radnych, klubów radnych, lub komisji Rady Powiatu dokonuje się zmian osobowych w składach komisji. Kwestionowana uchwała została przedstawiona przez Przewodniczącego Rady Powiatu bez stosownego wniosku uprawnionych podmiotów" - uzasadniał WSA.

Komisja jest, nie ma a może są dwie?

Zdaniem Jarosława Pruskiego, w tej sytuacji powołana przez radę powiatu komisja nie ma podstawy prawnej działania. - Skoro z naruszeniem procedur odwołano poprzednia komisję, to nowa komisja nie powinna działać. W tej sytuacji jej opinie są nieważne - uważa Pruski. Alicja Zajączkowska tłumaczy, że po sformułowaniu wniosku radnych, zostanie powołany nowy skład Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki, natomiast Jarosław Pruski twierdzi, że komisja jest i zamierza obradować. - Zaplanowaliśmy już obrady komisji w składzie sprzed odwołania - mówi Pruski.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto