Reduta Lębork zbierała podpisy pod projektem opiniowania pracy rady i burmistrza ZDJĘCIA,WIDEO

Według projektu Lęborskiego Budżetu Obywatelskiego i Reduty Lębork, burmistrz i rada miasta mieliby być oceniani przez mieszkańców co roku, podczas głosowania przy okazji budżetu obywatelskiego. Do rąk mieszkańców, wraz z projektami Budżetu Obywatelskiego miałaby trafiać ankieta z wyszczególnionymi działami, na której mieszkańcy mogliby zaznaczyć jak oceniają pracę rady i burmistrza w minionym roku.

Czytaj również:Mieszkańcy chcą opinować radę i burmistrza

Zobacz wideo:

Jednak rada uznała ten projekt za bezzasadny.„Ocena pracy rady i burmistrza następuje co cztery lata, podczas wyborów samorządowych” - czytamy w uzasadnieniu odrzucenia petycji. „Przedstawiony w petycji zakres i obszary podlegające ocenie, są obszerne, dające możliwość oceny jedynie „dobrze” lub „źle”, uniemożliwiając w ten sposób wydanie obiektywnej opinii”.Dalej radni powołują się m.in. na takie argumenty jak ten, że dokonywanie oceny pracy burmistrza i radnych przy okazji głosowania nad Budżetem Obywatelskim, gdzie frekwencja wynosi ok. 10 proc. nie jest odzwierciedleniem nawet połowy uprawnionych do głosowania mieszkańców, a dalej, że istnieje Budżet Obywatelski i Inicjatywa Lokalna oraz że radni podają swoje numery telefonów, adresy e-mailowe, organizują dyżury oraz wydają informatory samorządowe. W odpowiedzi na to pismo Stowarzyszenie Lęborski Budżet Obywatelski zawarło porozumienie z Ruchem Kontroli Wyborów - Ruch Kontroli Władzy oraz Gazetą Polską w Lęborku chcą wprowadzić uchwałę pod obrady rady jako projekt obywatelski.-Zainteresowanie wśród mieszkańców jest duże. W trakcie Lęborskich Dni Jakubowych tylko w jednym dniu zebraliśmy ponad sto podpisów pod naszą inicjatywą - mówi Arkadiusz Mielewczyk, prezes Lęborskiego Budżetu Obywatelskiego, który dodaje, że nie wszyscy radni byli przeciwni.-W trakcie spotkań z radnymi szeroko omówiliśmy projekt uchwały oraz wskazaliśmy pozytywne skutki jakie niesie za sobą to rozwiązanie, a nawet wyszliśmy z propozycją aby radni zaproponowali swoje dodatkowe rozwiązania lub zmiany - mówi Arkadiusz Mielewczyk, prezes Lęborskiego Budżetu Obywatelskiego.

Czytaj również:Rocznica Powstania warszawskiego w Lęborku ZDJĘCIA

- Dwie komisje tj. Komisja Gospodarki Miejskiej i Komisja Budżetowa przegłosowały pozytywne rozpatrzenie naszej petycji. Niemniej jednak w trakcie sesji radni ostatecznie zdecydowali tą inicjatywę odrzucić większością głosów. W uzasadnieniu, które otrzymaliśmy od rady napisano m.in., że mieszkańcy oceniają pracę Rady Miasta i Burmistrza raz na cztery lata w wyniku wyborów samorządowych. A co w późniejszym czasie? Odpowiedź na to pytanie lęborczanie doskonale znają.
Zdaniem Arkadiusza Mielewczyka, radni takiej oceny się obawiają, bo przy wyborach negatywna opinia mieszkańców z kilku lat może być niewygodna. - Ponieważ co roku mieszkańcy w sposób tajny wskazywaliby dobre i słabe punkty rozwoju naszego miasta - uważa Mielewczyk.- Taka informacja okazuje się być bardzo ważnym kierunkowskazem dla rady miejskiej i burmistrza przy tworzeniu budżetu miasta, który władze naszego miasta również projektują co roku, a nie raz na cztery lata. Zdaniem Mielewczyka radni nie chcą, by mieszkańcy mieli wpływ choćby na podwyżki, które przyznają sobie i burmistrzowi. Co ciekawe, co w takiej sytuacji radni uważają, że są obiektywni. - Rada i burmistrz decydują o wydatkach naszych pieniędzy. Nie należą one do radnych i burmistrza tylko właśnie do mieszkańców, którzy są gospodarzami miasta. Jeżeli coś należy do gminy, to należy do mieszkanek i mieszkańców: drogi, szkoły, przedszkola itd., z budynkiem urzędu gminy włącznie.