Andrzej Szczepański doszedł do władzy w grudniu 2008 roku i przez ten okres był pełniącym obowiązki prezesa. Stało się tak w wyniku zawieszenia w prawach prezesa oskarżonego o korupcję, Henryka Klocka. Szczepański ma 65 lat i w przeszłości był aktywnym działaczem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Nie raz jego nazwisko pojawiało się w mediach, ale nie z racji sukcesów w roli prezesa.
To Szczepański doprowadził do olbrzymich podwyżek za opłaty transferowe. Ironizował, że transfery nie są dla klubów z niższych klas rozgrywkowych. Po roku, przy ostrej krytyce, zarząd związku wycofał się z tego pomysłu.
W kwietniu tego roku Szczepański był delegatem na meczu Polonia Warszawa - Śląsk Wrocław. Wówczas podjął decyzję, aby usunąć z płotu flagę „Precz z komuną” i groził przerwaniem meczu. Doszło do szarpaniny ochroniarzy z kibicami Polonii i przerwania spotkania na kilka minut.
Teraz Andrzej Szczepański zapowiada zmiany w związku i pomoc biednym klubom.
- Byłoby to głupie, gdybym przez media mówił o swoim programie. Najpierw przedstawię go delegatom, choć wielu z nich go zna. Przede wszystkim nie miałem pełnej świadomości, jak biednie wygląda sytuacja klubów. Dlatego chcemy pomóc tym najsłabszym. Nie zawsze to dotyczy tych z klasy B, bo w gorszej biedzie są także inne kluby. Druga rzecz to młodzież. Jej także należy się pomocy - deklaruje.
Jego kontrkandydat, 43-letni Radosław Michalski, to postać znana nie tylko w Gdańsku. Do kandydowania na fotel prezesa związku na Pomorzu namówił go Roman Kosecki, który sam będzie starał się o stanowisko prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Michalski to wychowanek Stoczniowca Gdańsk, ale także były piłkarz Legii Warszawa i Widzewa Łódź. Zagrał też 28 meczów w reprezentacji Polski. Po zakończeniu kariery piłkarskiej, na krótko, był dyrektorem sportowym w Lechii Gdańsk.
- Kandyduję, bo środowisko piłkarskie z Polski i z Wybrzeża namawiało mnie, żeby coś zmienić w piłce nożnej - mówi “Dziennikowi Bałtyckiemu” Michalski.
- Na górze ciężko to zrobić, więc warto zacząć od dołu. Od 20 lat zawsze był jeden kandydat, to się zgłosiłem, żeby były prawdziwe wybory. Daję szansę, żeby ktoś mógł postawić na kogoś z innymi pomysłami. Moim głównym celem jest to, by związek nie był urzędnkiem, który tylko ściąga z klubów, ale administratorem. Wspólnotą, która jawnie coś robi razem.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?