Radny zarzucił wójtowi zaniedbanie w sprawie budowy boiska, teraz sam może odpowiedzieć za sfałszowanie dokumentu. Sprawy bada prokurator

Radny gminy Nowa Wieś Lęborska Marian Syldatk najpierw zawiadomił prokuraturę o możliwości niedopełnienia obowiązków przez Zdzisława Chojnackiego, wójta gminy Nowa Wieś Lęborska w związku ze wstrzymaniem budowy boiska w Garczegorzu. Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające w tej sprawie a radny zamieścił na swoim profilu społecznościowym pismo: wezwanie na policję na przesłuchanie 8 kwietnia w charakterze świadka z rozpisanym w punktach uzasadnieniem, zawierającym rzekome przesłanki świadczące o winie Zdzisława Chojnackiego. W poście radny dodał, że to wezwanie wysłane przez prokuraturę. Chociaż na wezwaniu nie jest napisane kto ma na policji się stawić, Zdzisław Chojnacki uznał że chodzi o niego i w prokuraturze uzyskał potwierdzenie, że nie był przez nią wzywany. Jednocześnie po zapoznaniu się z publikacją radnego na FB prokuratura z urzędu wszczęła postępowanie w sprawie fałszowania dokumentów.

-Nie zostało z prokuratury wysłane żadne wezwanie do stawiennictwa się w KPP Lębork dla tej osoby (Mariana Syldatka-red.)- mówi Patryk Wegner, szef Prokuratury Rejonowej w Lęborku. - Ktoś napisał, że taki dokument został wysłany z prokuratury co nie jest prawdą i wytworzył pismo, które miałoby wskazywać że jest to pismo z prokuratury. W związku z tym zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Po zapoznaniu się z tymi materiałami zostały one zarejestrowane w prokuraturze i będzie prowadzone postępowanie w sprawie podrabiania dokumentów.

Zdzisław Chojnacki wydał oświadczenie w tej sprawie. Zarzucił radnemu sfałszowanie dokumentu.
W odpowiedzi Marian Syldatk oświadczył, że opublikował wezwanie na policję skierowane do niego i nie chodziło o wezwanie Zdzisława Chojnackiego. Zażądał przeprosin od wójta Nowej Wsi Lęborskiej i zagroził pozwem sądowym.
Policja potwierdza, że wysłała do Mariana Syldatka wezwanie w charakterze świadka w sprawie powiadomienia o możliwości niedopełnienia obowiązków przez wójta, tyle że nie takie jakie ukazało się na jego profilu.

- Wzywaliśmy osobę zawiadamiającą ponieważ prowadzimy postępowanie wyjaśniające w sprawie. Nie było to wezwanie z polecenia prokuratury a chodziło o uszczegółowienie zgłoszenia. Natomiast wezwanie które ukazało się na profilu nie pochodzi od nas. Nie wysłaliśmy go i nie używamy takiej formy-zapewnia st.asp Marta Szałkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.

Pytany o tę sprawę Marian Syldatk ostatecznie stwierdził, że w kwestii wezwania przez prokuraturę doszło do pomyłki.

-Otrzymałem wezwanie na policję w charakterze świadka w sprawie niedopełnienia obowiązków przez wójta. Wójt mylnie odebrał, że to on miał być wezwany przez prokuraturę. Na potrzeby Facebooka skompilowałem wezwanie razem z pismem, które złożyłem w prokuraturze - tłumaczy. - Co do tego, że napisałem że wezwanie otrzymałem z prokuratury, to doszło do zwyczajnej pomyłki. To wezwanie na policję, które dodatkowo zamieściłem na profilu dokładnie w takiej formie w jakiej je otrzymałem.