O budowie biogazowni w Lęborku zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego roku, gdy lęborska spółka RKR, powołująca się na doświadczenia niemieckiej firmy C4 Energie AG, która jest jej udziałowcem i zbudowała m.in. biogazownię na wyspie Rugia, rozpoczęła starania o wydanie decyzji środowiskowej. Inwestor planował zbudować na działce przy ul. Majkowskiego w Lęborku (naprzeciwko hurtowni BAT i niedaleko zakładu produkcyjnego Farm Frites) biogazownię o mocy 2 MW, która miałaby przerabiać na energię kilkadziesiąt tysięcy ton kiszonki kukurydzy i żyta rocznie.
Rozrzeszą działalność
Podziel się życiem
Od samego początku były głosy sprzeciwu wobec inwestycji. Mieszkańcy nie tylko położonych najbliżej niej okolic, ale i całego miasta nie kryli, że przede wszystkim obawiają się brzydkiego zapachu. Negatywną opinię wystawił też inwestycji dwukrotnie lęborski sanepid. To również były główne powody wydania niekorzystnej decyzji dla tej inwestycji przez burmistrza miasta - nie kryją urzędnicy. Samo uzasadnienie odmowy wydania decyzji środowiskowej ma osiem stron.
Turniej łucznictwa
Nielegalne przyłącze
- Przede wszystkim powołujemy się w nim na dwukrotnie negatywną opinię sanepidu, ale nie tylko - wyjaśnia Alicja Zajączkowska, wiceburmistrz Lęborka i dodaje: - W fazie konsultacji społecznych wpłynęły do nas w sumie 1162 opinie negatywne i tylko 112 pozytywnych. Wszyscy najbliżsi sąsiedzi tej inwestycji, którzy są stronami w postępowaniu, wypowiedzieli się negatywnie - dodaje.
więcej w dzisiejszym numerze Dziennika Bałtyckiego
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?