Trudno w kilku zdaniach opisać, jaki był Anatol Glaser z Chojnic lub po prostu Tolas. Można wymienić po przecinku zespoły które stworzył, współtworzył lub projekty, w jakich brał udział. Było tego jednak tak wiele… Suche nazwy i daty, to nie byłoby w stylu Tolasa. Muzycy, których wychował, wskazał ścieżkę, nauczył smakować każdy rodzaj muzyki, wspominają że był po prostu... kosmitą.
- Kiedy szliśmy, niosąc gęsiego jakiś sprzęt, zawsze bałem się iść przed Tolasem, bo on zawsze coś wywinął dla zabawy – wspomina Rafał Szymecki, gitarzysta Mass Insanity.
To właśnie z tym zespołem Tolas związał się w ostatnich latach. Grał na basie, choć niemal każdy kto dzielił z nim scenę powtarza, że gdyby dostał do ręki 12-strunową gitarę z jedną tylko struną, powstałby fantastyczny utwór.
- On wyprzedził swoje czasy. Mógłby być wielkim muzykiem ale urodził się w Chojnicach – wspomina Bala, a Mały dodaje, że Tolas po prostu tak chciał. - Nie zależało mu na splendorze, zarabianiu na graniu. On po prostu chciał grać to, co kochał – dodaje Mały.
Jak wspominają muzycy, nie wszystkie anegdoty z Tolasem, jako bohaterem nadają się do publikacji. Kto nie miał przyjemności z nim obcować, musi zadowolić się wymienieniem kilku głównych cech jego charakteru – nietuzinkowy, szalenie dowcipny, potrafiący rzucić puentą w samo sedno, otwarty na świat i ludzi, perfekcjonista…
Pożegnanie Tolasa odbędzie się w piątek (16 czerwca 2023 r.) o godz. 12.00 na Cmentarzu Komunalnym w Chojnicach przy ulicy Kościerskiej. Rodzina i Marzena proszą, żeby nie przynosić wiązanek, a jedną białą różę.
Od autora materiału, myślę że Czytelnicy mi wybaczą…
Tolas jest legendą i nic w tym stwierdzeniu nie jest odkrywczego. Tak wielką legendą, że w młodości nigdy nie miałam śmiałości podejść i pogadać, bo kim ja właściwie byłam – szarą myszką – nastolatką. Mogłam jedynie bawić się pod sceną na koncertach, które grał z zespołami. Swoją drogą, to po cichu wzdychałam do pewnego bębniarza otoczonego wianuszkiem wielbicielek. W mojej optyce wiele się zmieniło wiele lat później, kiedy Tolas wziął pod swoje muzyczne skrzydła mojego syna. Któregoś dnia dziecko wróciło z próby i rzuciło od niechcenia:
- Ty, matka, a Tolas mówił, że pamięta w Rybkach (taka kultowa kiedyś knajpa w Chojnicach), jak jakaś Sowisło przebrana za wiosnę tańczyła na stole. To ty czy Ewa (moja siostra)?
Konsternacja na mojej twarzy powiedziała wiele, a usta krzyknęły: - Na pewno Ewa.
Wiele potem godzin spędziłam na myśleniu, jak on mnie dostrzegł w tłumie tylu – niemal takich samych – nastolatek? Bo po prostu był uważny na świat i ludzi wokół.
Pisząc te słowa, żałuję jednego – nigdy Tolasowi nie podziękowałam za to, co zrobił dla mojego syna, jak go nauczył słuchania i tworzenia muzyki i - przede wszystkim - tego, że zawsze warto być sobą... Nie musiał wiele mówić. Po prostu był autentyczny. Ile w Chojnicach jest takich mam, jak ja?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?