Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat malborski zagrożony ASF. Ogrodzenie pod napięciem na granicy województwa powstrzyma dziki?

Radosław Konczyński
Fot. Archiwum
Budowa ogrodzenia przy granicy z województwem warmińsko-mazurskim, ułatwienia w prawie łowieckim czy zakaz wstępu do lasu - to niektóre pomysły na uchronienie Pomorza przed wirusem afrykańskim pomorem świń (ASF).

Przypomnijmy - po wykryciu w sierpniu dwóch ognisk ASF u świń w powiecie elbląskim część województwa pomorskiego (powiaty zawiślańskie, powiat tczewski, gdański i miasto Gdańsk) znalazły się w strefie ochronnej. Dodatkowo w gminach Stare Pole, Dzierzgoń i Stary Dzierzgoń ustanowiono obszar objęty ograniczeniami, wprowadzający większe restrykcje w hodowli świń oraz wprowadzaniu do obrotu dziczyzny.

- Afrykański pomór świń to dla hodowców z województwa pomorskiego straty ekonomiczne, które będą liczyć w milionach - ostrzega Wojciech Trybowski, pomorski wojewódzki kekarz weterynarii. - Niestety, obawiamy się, że już niedługo, nawet w ciągu kilku miesięcy, ognisko ASF będziemy mieli w naszym regionie. Wskazuje na to dynamika rozprzestrzeniania się wirusa. Dlatego trzeba jak najszybciej robić, co tylko się da, aby zatrzymać chorobę.

Pojawia się sporo pomysłów. Jednym z nich jest postawienie ok. 19-kilometrowego ogrodzenia na wschodniej granicy woj. pomorskiego, by dziki nie przeszły z okolic Elbląga. Tam stwierdzono już kilka przypadków zwierząt padłych na ASF.

- Budowa takiego ogrodzenia to nie jest prosta sprawa, ale każde działanie, którego celem jest powstrzymanie ASF, ma sens - mówi Przemysław Szkutnik, łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Elblągu, zasięgiem działania obejmującego część obwodów pomorskich. - Wystarczy prześledzić to, co robią Duńczycy. Też budują płoty, co spowalnia przedostawanie się ASF. Jest tylko kwestia, jak to ogrodzenie ma wyglądać i gdzie ma być ustawione.

Według myśliwych, powinna to być stalowa siatka o odpowiedniej wytrzymałości i wysokości, trwale związana z gruntem, żeby dzik nie mógł jej rozerwać, podkopać się czy przeskoczyć. - Ale specjaliści na pewno sobie z tym poradzą. Służby leśne mają doskonałe rozeznanie, jeśli chodzi o grodzenie - dodaje Przemysław Szkutnik.

Sam zakup ogrodzenia wzięłaby na siebie inspekcja weterynaryjna.

- Specjalna siatka wzmocniona linką pod napięciem elektrycznym ma powstać w ciągu kilku tygodni. Na tę chwilę prowadzone są rozmowy z właścicielami terenów, na których siatka zostanie rozstawiona. Koszty ogrodzenia szacowane są na około 130 tysięcy złotych, pokryć ma je Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Gdańsku. Dokładny termin ustawienia siatki zależy jeszcze od uzgodnień z innymi instytucjami - wyjaśnia Agnieszka Arendt, rzeczniczka prasowa pomorskiego lekarza weterynarii.

Póki co, jedną z podstawowych metod wyeliminowania ryzyka ASF jest odstrzał sanitarny dzików. Koła łowieckie mają ich populację ograniczyć do 0,1 sztuki na 1 km kw., twierdzą jednak, że ręce wiążą im przepisy prawa łowieckiego oraz ustawy o broni i amunicji.

- Mamy do czynienia ze stanem wyjątkowym. Zwykły człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy, bo to nie jest choroba groźna dla nas. Hodowcy trzody chlewnej i myśliwi wiedzą, że jest groźna dla gospodarki - podkreśla Przemysław Szkutnik. - Dzik jest zwierzyną żerującą w nocy, ale myśliwi mogą używać tylko normalnej optyki. Jeśli nie ma księżyca, niebo jest zachmurzone, to nas ogranicza. A do nierozpoznanej zwierzyny nie możemy strzelać. Powinny więc być wprowadzone przynajmniej doraźne ułatwienia, jak możliwość korzystania z noktowizji czy termowizji.

- Konieczne są zmiany na szczeblu centralnym - potwierdza Michał Laska, przewodniczący Zarządu Okręgowego PZŁ w Gdańsku. - Apelujemy o zmianę prawa łowieckiego i prawa o broni i amunicji. Chodzi o przywrócenie możliwości odstrzału dzików z mniejszych odległości, łatwiejszą procedurę organizowania polowań zbiorowych i możliwość korzystania z noktowizorów czy termowizji.

Pojawił się też pomysł, by w newralgicznych, „czerwonych” rejonach, takich jak gmina Stare Pole, zakazać wstępu do lasu. Bo wirusa na butach mogą przenieść do gospodarstwa np. grzybiarze, spacerowicze, sportowcy. Na razie nic nie wskazuje, by takie obostrzenie zostało wprowadzone. Natomiast służby weterynaryjne niezmiennie proszą rolników o stosowanie bioasekuracji w gospodarstwach, m.in. używanie mat dezynfekcyjnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto