Dwóch pracowników PKP zostało rannych przy wycinaniu drzew przy torach w pobliżu miejscowości Pogorzelice. Jak podaje Roman Giedrojć, kierownik słupskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy, podobne wypadki nie należą do wyjątków. W ubiegłym miesiącu w Lęborku w Zakładzie Przetwórstwa Drewna Lasów Państwowych zginął podczas pracy 42-letni Andrzej K.
- Z przestrzeganiem przepisów BHP w powiecie lęborskim nie jest najlepiej - twierdzi Giedrojć. - Po przeprowadzonych kontrolach będziemy wnioskować o zamknięcie dwóch zakładów z branży przemysłu drzewnego. Pracodawcy oszczędzają przede wszystkim na pracownikach, którzy są niezabezpieczeni i nieprzeszkoleni.
PIP ustalił, że przyczyną śmiertelnego wypadku w Zakładzie Przetwórstwa Drewna Lasów Państwowych była niesprawna maszyna. Wyleciał z niej wiór drewna, który ugodził pracownika w brzuch. Sam pracownik nie miał fartucha skórzanego, który zabezpieczałby go przed takim wypadkiem. Co było przyczyną zdarzenia w lesie koło Pogorzelic - zbada PIP.
- Wstępnie mogę powiedzieć, że nie przestrzegano tam przepisów BHP - uważa Giedrojć. - Drwal nie może znajdować się w strefie wycinki. To przykład popełnienia błędu podczas pracy. Pracownicy nie mieli odpowiedniego zabezpieczenia, takiego jak na przykład kaski ochronne.
Podczas wypadku w Pogorzelicach rannych zostało dwóch pracowników. Jeden nich doznał urazu kości nosowej, drugi z objawami wstrząśnienia mózgu, pękniętym barkiem i złamaną ręką trafił do lęborskiego szpitala. Sprawę zbada prokurator.
Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?