Od ponad miesiąca ścieki z gminy Cewice i Spółdzielni Mieszkaniowej w Maszewie są bezprawnie odprowadzane na łąki w Rybkach, niedaleko Lęborka. Niewielki deszcz może spowodować ich przedostanie się do pobliskiej rzeki Okalicy, w której znajdują się chronione gatunki ryb, takie jak: minóg strumienny, różanka, strzebla potokowa.
Opieszałość i brak konkretnych działań ze strony urzędników może doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Ścieki odprowadzane są na łąki za pomocą kolektora, który niegdyś służył do odprowadzania nieczystości z maszewskiej drożdżowni. Po zamknięciu drożdżowni kolektor przestał działać.
- Cała sprawa jest oburzająca - mówi Marcin Kostuch z lęborskiego Towarzystwa Przyjaciół Rzeki Łeby. - Przy najmniejszych opadach może dojść do katastrofy. Gdy byliśmy na łące, zauważyliśmy siedzącą na kolektorze jaszczurkę, która jest chroniona w Polsce. Tymczasem urzędnicy ociągają się z podjęciem konkretnych decyzji.
Do prokuratury w Lęborku został złożone doniesienie o naruszeniu ustawy o prawie wodnym. O sprawie został też poinformowany Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
- Udaliśmy się na kontrolę i wydaliśmy decyzję uporządkowania tego terenu do końca marca - mówi Zygmunt Śliwa, kierownik delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Słupsku. - Niestety, gmina Cewice nic do tej pory nie zrobiła. W takiej sytuacji władze powiatu powinny przymusić gminę do zaprzestania tego procederu. Najprawdopodobniej wydamy własną decyzję o wstrzymaniu działania oczyszczalni ścieków w Maszewie. Czekają mnie także rozmowy z wójtem Cewic.
- Sprawa miała zostać rozstrzygnięta z końcem marca, ale - niestety - nie udało się ze względów technicznych - mówi Grzegorz Palasz, wójt Gminy Cewice. - Dążymy do tego, by nieczystości odprowadzane były do lęborskiej oczyszczalni. W tym celu musimy połączyć dwa kolektory. Właśnie trwa opracowywanie dokumentacji przyłącza, które potrwa około miesiąca.
Jak zwykle w takich przypadkach urzędnicza biurokracja bierze górę nad zdrowym rozsądkiem. Brak wyobraźni „panów w krawatach” może doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Ale czym tu się przejmować, przecież to „tylko” rybki i jaszczurki... Oburzające jest to, że niektórzy ludzie kosztem przyrody pozbywają się nieczystości z „własnego podwórka”. Poza tym w pobliżu łąki mieszkają ludzie, których codziennie budzi fetor gminnych ścieków.
Skomentuj sprawę.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?