Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Lębork przegrała z MKS Władysławowo na inaugurację rozgrywek IV ligi

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Pogoń Lębork przegrała na własnym boisku z MKS Władysławowo 1:2. O wyniku zdecydowały błędy w obronie i brak skuteczności w ataku.

Początek spotkania był wyrównany. Częściej przy piłce byli gospodarze, ale goście przeprowadzili kilka groźnych akcji. Po jednej z nich dośrodkowanie z prawej strony zablokował obrońca gospodarzy, a po rzucie rożnym i uderzeniu Dawidowskiego z dystansu na posterunku był bramkarz Pogoni. W odpowiedzi Pogoń przeprowadziła składną akcję, po której Damian Wojda uwolnił się spod opieki rywali i z kilkunastu metrów trafił w słupek. Chwilę później prostopadła piłka powędrowała na lewą stronę do Iwańskiego, ten dokładnie dorzucił ją w pole karne, Łukasz Kwaśnik przyjął ja tyłem do bramki, obrócił się i precyzyjnie uderzył przy prawym słupsku bramki gości. Pogoń prowadziła 1:0.
Goście wyrównali w 37 minucie. Niefrasobliwość w obronie wykorzystał Sylwester Ilanz i głową pokonał bramkarza gospodarzy.
Tuż po przerwie goście wyszli na prowadzenie, za sprawą Dominika Klechy, który wykorzystał błąd obrony Pogoni. Gospodarze ruszyli do śmielszych ataków, ale grali bardzo nieskutecznie. Najlepszą okazję miał Atanacković, który w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Do końca spotkania wynik się nie zmienił i to goście cieszyli się z trzech punktów na inaugurację sezonu. Zdaniem Waldemara Walkusza, trenera Pogoni wynik z MKS Władysławowo to sygnał, że zespół czeka ciężka walka o utrzymanie w IV lidze.

- Nie ma to żadnego wytłumaczenia. Grając u siebie, otwierając wynik na 1:0, a przypomnę, że wcześniej trafiliśmy w słupek, a potem mieliśmy sytuacje, po których mogliśmy podwyższyć to prowadzenie, w kuriozalny sposób tracimy dwie bramki. Najpierw po dośrodkowaniu Ilianz stoi sam, uderza praktycznie do pustej bramki. a druga bramka, to już nie ma praktycznie żadnego wytłumaczenia dla nikogo. Przy długiej piłce, z 30 metrów, Wojtek daje się przepchnąć, z bramki wychodzi Arek i robi się 1:2. Później mamy sytuacje, gdzie powinny wpaść bramki. najdogodniejsza Aleksa, który trafia w bramkarza w sytuacji sam na sam, a wcześniej ma dwóch dobrze ustawionych zawodników i wrzuca jakiegoś loba

- komentował Waldemar Walkusz, szkoleniowiec Pogoni Lębork.

- To pokazuje to, czego się obawiałem. Zespół po tych ruchach kadrowych nie stanowi takiej siły jak chociażby w zeszłym sezonie. I według mnie czeka nas bardzo ciężki sezon i walka o to, żeby zebrać tyle punktów, żeby pozostać w lidze. Przykre jest to, że mówię to już po pierwszym meczu, ale nie jest to dla mnie zaskoczeniem.

Pogoń Lębork-MKS Władysławowo 1;2 (1:1)
bramki: 1:0 Kwaśnik (‘25), 1:1 Ilanz (’37), 1:2 Klecha (’46)
Pogoń: Kolke – Kozerkiewicz, Musuła, Kochanek, Raulin (’72 Formela), Siłkowski (’60 Pawlik), Wojda, Kwaśnik, Piór, Iwański, Atanacković (’77 Janowicz)
MKS: Miotk – Bigott, Gołubiński, Kleser, Kryczka, Srok, Kwaśnik, Białek (’88 Pankiewicz), Dawidowski, Klecha, Ilanz
żółte kartki: Siłkowski – Srok, Białek, Bigott
sędziowie: Marcin Skwiot, Maciej Fluder, Mateusz Zieliński

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto