Podwyżki uposażeń włodarzy w gminach powiatu i Łebie. W radach gmin NWL i Wicko diety bez zmian KOMENTARZ REDAKCJI

Podwyżki dla radnych i prezydentów, burmistrzów i wójt to pokłosie nowelizacji „ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe”. Dotąd radni mogli otrzymywać 1,5-krotność stawki bazowej, wynoszącej 1789,42 zł. Teraz to 2,4-krotność tej stawki. Włodarze mogli zarobić 7-krotność tej kwoty, obecnie 11,2 krotność. Wysokość diet i wynagrodzeń uzależniona jest także od wielkości gmin, w których pełnią oni swoją funkcję.
Jak to wygląda w powiecie lęborskim?

Projekt uchwały o podwyżce dla wójta Nowej Wsi Lęborskiej mocno rozgrzał dyskusję podczas sesji w Nowej Wsi Lęborskiej. Zdzisław Chojnacki rozpoczął urzędowanie od 8 października, po wygranych wyborach przedterminowych. Jego pensja wynosiła 10180 zł brutto. Propozycje jego podwyżki dla wójta wahały się od 16,4 tys. zł brutto do ok. 18 tys. 600 zł.
Radny Marek Malinowski zaproponował, by wójtowi przyznać podwyżkę w wysokości 94 proc. maksymalnej pensji.

-Trzeba pamiętać, że to wójt który zarządza największą gminą w powiecie i jedną z największych na Pomorzu, z największą ilością mieszkańców i to przekłada się również na pracę

-uzasadniał.
Malinowski dodawał, że wówczas uposażenie Zdzisława Chojnackiego byłoby na poziomie pensji wójta Cewice, czyli 18 tys. 600 zł, który jednak zarządza mniejszą gminą. Ten wniosek wsparli radni Marek Baranowski i Monika Włusek. Radny Krystian Chrzanowski zauważył jednak, że w projekcie budżetu nie zaplanowano wzrostu płac dla pracowników urzędu i jednostek budżetowych. W związku z tym przewodniczący rady gminy Zdzisław Korda zaproponował, żeby wyższą od najniższej przewidzianej ustawą podwyżkę dla wójta, przyznać pod warunkiem 30-procentowych podwyżek dla pracowników urzędu i jednostek budżetowych.

- Z całym szacunkiem, bo nie mam uwag do pracy wójta, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że wójt w styczniu otrzymuje 4-5 tys. zł więcej, a pracownik 150 zł więcej

- powiedział Korda.

- Przy tak niskich płacach, jakie zarabiają pracownicy jednostek samorządowych i urzędów, nie wyobrażam sobie, żebyśmy tak poszli po bandzie. To co musimy dać, to musimy, ale ani złotówki więcej, jeśli nie będzie autopoprawki do złożonego projektu.

Skarbnik gminy Nowa Wieś Lęborska twierdzi, że podwyżki dla pracowników urzędu i jednostek budżetowych gminy są w planie, ale o jej wysokości będzie można mówić dopiero po dokonaniu konkretnych wyliczeń.

- Będziemy analizować budżet i szukać środków na wynagrodzenia dla urzędów i pozostałych jednostek organizacyjnych

- podkreśla Bogusława Gulewicz, skarbnik gminy NWL.
Ostatecznie rada podniosła wójtowi wynagrodzenie do 16,4 tys. zł brutto z wyrównaniem od 8 października, czyli od momentu objęcia urzędu. Diety radnych gminy NWL pozostały bez zmian.

Według wstępnych założeń podwyżki dla urzędników i pracowników jednostek miałby wynieść 500 zł brutto na jeden etet dla wszystkich pracowników urzędu i podległych mu jednostek gminy bez względu na zajmowane stanowisko (bez pracowników pedagogicznych, którzy otrzymają podwyżki gwarantowane kartą nauczyciela). To ponad ok. 1,65 mln zł rocznie dla 229 osób. Tych pieniędzy gmina szuka m.in. w wolnych środkach, które mają trafić do kasy samorządu do końca roku w postaci dofinansowań zrealizowanych inwestycji.

- Jestem zdecydowanie za tym, żeby pracownicy otrzymali wyższe wynagrodzenia. To odpowiedzialna i trudna praca, uposażenia są niskie, a inflacja coraz wyższa

- mówi Zdzisław Chojnacki, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska.

Jerzy Bańka, wójt gminy Cewice, przed podwyżką zarabiał 10180 zł brutto, a od 1 stycznia będzie otrzymywał 18 tys. 600 zł brutto z wyrównaniem od 1 sierpnia. Wszyscy radni jednogłośnie byli „za”.

- Nie jest to najwyższa podwyżka, nie jest też najniższa

- powiedział Wiesław Keller, przewodniczący gminy Cewice.

- Mam nadzieje, że ta propozycja zadowoli obie strony zarówno...może nie pracodawcy, aczkolwiek uchwałodawcy, jak i pana wójta.

Radni podnieśli także sobie diety. Przewodniczący rady gminy otrzyma miesięcznie 2 tys. zł ( otrzymywał 1300 zł), wiceprzewodniczący 1600 zł (było 1000 zł), przewodniczący komisji stałych 1500 zł (było 1000 zł), wiceprzewodniczący komisji stałych 1400 zł (było 800), przewodniczący komisji rewizyjnej 1600 zł (było 1000 zł), wiceprzewodniczący komisji rewizyjnej 1400 (było 900), członek komisji rewizyjnej 1300 zł (było 850 zł), członkowie pozostałych komisji 1100 (było 700 zł), pozostali radni 400 zł (było 250 zł). Uchwała w sprawie podwyżek dla radnych została przyjęta jednogłośnie.

Rada przyznała maksymalną podwyżkę wójtowi gminy Wicko, który od nowego roku zarobi ok. 19,4 tys. zł brutto. Radni pozostawili swoje diety bez zmian.

W Łebie pensja burmistrza wyniesie 19 tys. 470 zł brutto. Dotąd było to 10180 zł brutto.

-Gmina Łeba bardzo dużo inwestuje, rozwija się bardzo prężnie. Mamy bardzo dobrą sytuację finansową. To zasługa burmistrza, radnych i pracowników

- mówił Arkadiusz Puchacz, przewodniczący rady miasta w Łebie.

-Pensja burmistrza była na poziomie dobrego zawodowca, malarza, tynkarza, mechanika. Nie może tak być, żeby burmistrz prężnie rozwijającego się miasta zarabiał na poziomie murarza. Stać nas na to, żebyśmy mieli burmistrza dobrze wynagradzanego.

Rada podniosła także diety rajców. Przewodniczący rady otrzyma 2147 zł, wiceprzewodniczący 1647, przewodniczący komisji stałych 1481, radny będący członkiem 1 komisji 1202 zł, pozostali radni 858 zł

. -Miarą wykonanej pracy są rankingi Łeby. Nie byłoby tych osiągnięć, gdybyśmy wspólnie nie pracowali na rzecz miasta. Dziękuję wszystkim pracownikom

- powiedział Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby.

Zacznę od tego, że przyczepię się do słówka. Dlaczego? Bo jest wymowne. Otóż podczas obrad sesji rady gminy Cewice, przed głosowaniem nad podwyżką dla wójta, przewodniczący rady powiedział: „mam nadzieję, że ta propozycja zadowoli obie strony zarówno...może nie pracodawcy, aczkolwiek uchwałodawcy, jak i pana wójta”. No właśnie. Delikatny słowny lapsus, przejęzyczanie, ale...kogo miałaby, poza wójtem, zadowolić propozycja rady, a kto mógłby być z niej ewentualnie niezadowolony? Ustawodawcę? Nie, bo to on zdecydował o podwyżkach i nie interesuje go ile ustali jaka gmina, byleby pensja mieściła się w „widełkach”. Radę? Byłoby to w takim razie samozadowolenie, bo przecież to propozycja rady. To może pracodawcę, który przypadkiem pojawił się w wypowiedzi, ale został poprawiony na uchwałodawcę? No cóż...pracodawcą wójtów i burmistrzów są podatnicy. Ale nikt w kwestii podwyżek o zdanie ich nie pyta. Kiedyś, w felietonie zaproponowałem, żeby w Lęborku przy okazji np. głosowania na projekty Budżetu Obywatelskiego, dołożyć ankietę na temat rocznej oceny pracy rady oraz burmistrza i brać to pod uwagę podczas dyskusji o podwyżkach. To dawałoby mieszkańcom poczucie, że mają wpływ, bo tak naprawdę to oni składają się na wynagrodzenia wójtów, burmistrzów i rad. Pomysł swego czasu podchwycił Lęborski Budżet Obywatelski oraz Ruch Kontroli Wyborów, ale temat ucichł. Może warto do niego wrócić?
Chociażby po to, żeby było wiadomo czy, poza burmistrzami, wójtami i radnymi, te podwyżki zadowalają także pracodawcę. Czyli mieszkańców.

Robert Gębuś