Trzy osoby które wówczas przebywały w domu nie miały pojęcia, że na poddaszu, w niewielkiej przestrzeni pomiędzy konstrukcją dachową a blachodachówką, pojawił się ogień. Stopniowo rozprzestrzenił się na belki stropowe.
- Sąsiad z przeciwka powiedział mi o pożarze. Siedziałem na dole w pokoju i nic nie czułem
- mówi lokator domu, który twierdzi, że nawet jak poszedł na górę, żeby sprawdzić co się dzieje nie widział oznak pożaru
.- Wybuchł w przestrzeni tuż pod dachem. Nie był widoczny. Gdybym nie sąsiad to bym ta siedział, aż bym się spalił.
Zanim przyjechała straż pożarna interweniowali policjanci z posterunku w Łebie, znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie domu zajętego pożarem. Ewakuowano mężczyznę, kobietę oraz dziecko. Lokatorom przyszli z pomocą mieszkańcy, w tym Krzysztof Król, zastępca burmistrza Łeby, który pomagał wynosić rzeczy z zadymionych pokoi.
. -Doszło do pożaru poddasza, który wybuchł pomiędzy konstrukcją dachową a blachodachówką. Trzy osoby ewakuowane przed naszym przyjazdem. Przyczyny do tej pory jeszcze nie zostały ustalone
- informuje kpt Marcin Elwart, oficer prasowy PSP w Lęborku.
Z żywiołem walczyło osiem zastępów straży pożarnej. Przyczyny pożaru zbada policja.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?