Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa Wieś. Radni tną inwestycje, żeby było na boisko w Garczegorzu. Drugim wyjściem kredyt

Marcin Kapela
Marcin Kapela
We wtorkowe popołudnie (17.08.2021 r.) w Urzędzie Gminy w Nowej Wsi Lęborskiej zebrała się Komisja Budżetu i Rozwoju, żeby zająć się palącym problemem przebudowy boiska piłkarskiego w Garczegorzu. Okazało się, że doszło do błędu projektanta, wskutek czego potrzeba teraz 331 tys. zł na wykonanie prac na boisku. Gmina ustami pełniącego funkcję wójta Mikołaja Bazylego Ochmana zapowiada wprawdzie dochodzenie odszkodowania od firmy projektowej, ale zanim to nastąpi trzeba znaleźć te środki w budżecie albo zaciągnąć kredyt. Sesja Rady Gminy zaplanowana jest na 30 sierpnia.

BŁĄD TRUDNY DO ZROZUMIENIA
17 sierpnia w Urzędzie Gminy w Nowej Wsi Lęborskiej odbyło się posiedzenie Komisji Budżetu i Rozwoju, którego głównym punktem była sprawa przebudowy boiska w Garczegorzu i problemu z tym związanego. Oprócz radnych Komisji Budżetu i Rozwoju oraz dwóch innych komisji (Renata Palczewska i Marek Malinowski) w posiedzeniu wziął udział pełniący funkcję wójta Mikołaj Bazyli Ochman, jego zastępca Wojciech Guźniczak oraz skarbnik gminy Bogusława Gulewicz.

Najpierw opinię wyraził i pytanie do kierownictwa Urzędu Gminy skierował radny m.in. Komisji Rewizyjnej Marek Malinowski.

- To jest ogromny błąd, który będzie kosztował budżet gminy ponad trzysta tysięcy zł. Wszystkich mieszkańców gminy Nowa Wieś Lęborska, która będzie musiała z czegoś zrezygnować. Czy nie można byłoby tego uniknąć? Czy pan został wprowadzony błąd? Nie mogę tego zrozumieć, bo projekt leżał długo w Urzędzie Gminy, niesamowita walka o boisko, gmina podzielona, kontrowersji bardzo dużo i w końcu udaje się robić to boisko, zlecić przetarg, wygrywa się przetarg, wjeżdża firma, fejsbuki się palą, że zaczęły się prace.

Odpowiedzi udzielił pełniący obowiązki wójta Mikołaj Bazyli Ochman, podzielając zdumienie z powodu takiego błędu projektanta. Wyjaśnił, że o wykryciu błędu projektowego oraz jakie będą związane z tym koszty, dowiedział się dzień przed zwołaniem komisji, o czym radni zostali niezwłocznie poinformowani.

- Projekt główny tego boiska był jak najbardziej poprawny. Przewidywał poprawne wymiary boiska, a projekty branżowe w swoim zapisie jasno wskazywały, że podstawą ich tworzenia jest projekt główny, własne oględziny, własne obmiary. Wiedząc już, jaki jest błąd, dokładnie te projekty przeanalizowałem i rzeczywiście w jednym miejscu znalazłem, że wytyczenie świateł jest na długości 49 metrów a nie 99 metrów, tylko, że gdybym nie wiedział, że jest błąd, to też bym się nie domyślił, że chodzi o jakiś fragment.

Dodał, że projekty branżowe tworzone są w taki sposób, że nie było "czarno na białym" widać, że projektant zrobił cztery razy mniejsze boisko przez cały projekt.

- Sprawy były kontrolowane przez kilka biur projektowych i dodatkowo weryfikowane. Znalezienie błędu podstawowego i kardynalnego - to się w głowie nie mieściło, żeby przeszukiwać te projekty pod kątem czegoś takiego. To jest taki "kosmos", że oni to zrobili. Cztery razy mniejsze niż powinno. Projekty branżowe niestety skupiały się na pokazaniu schematu instalacji elektrycznych i drenażowych, a nie wskazywały czarno na białym, że chodzi o boisko dokładnie.

GMINA I TAK WYSTĄPI O ODSZKODOWANIE, ALE KTÓRE ZŁO JEST MNIEJSZE
Ochman zapowiedział, że niezależnie, jaką Rada Gminy podejmie decyzję, gmina będzie żądać naprawienia szkody od biura projektowego. Najpierw jednak oczekiwał od radnych, jakie widzą rozwiązanie, aby uzbierać 331 tys. zł na wykonanie dalszych prac na boisku.

- Czy robimy przeniesienia budżetowe i budujemy dalej, czy też decyzja Rady będzie taka, że ponosimy z ich winy koszty kary umownej dla wykonawcy i wtedy żądamy od nich, że oni mają zapłacić to wszystko, co zostało zapłacone wykonawcy, a gmina nic z tego nie ma.

W tym momencie Monika Włusek, zastępca przewodniczącego komisji Mariana Syldatka, zapytała, jak wyglądałby okres ewentualnego odszkodowania od formy, która to projektowała?

- Wiemy, że nie zostało to zawalone w Urzędzie Gminy, tylko przez biuro projektowe. Jaka musiałaby być kara dla wykonawcy? Czy zwiększą się koszty, bo został wykonany nowy projekt?

Zdzisław Korda, przewodniczący Rady Gminy, opowiedział się za kontynuacją prac na boisku.

- Zostały tam rozpoczęte roboty, włożone środki i uważam, że należałoby przyzwoicie dokończyć to boisko i wszcząć postępowanie wyjaśniające i dochodzić do skutku winnych. Kto naraził gminę na kłopoty finansowe, to musi ponieść konsekwencje i zwrócić całkowicie wszystkie koszty.

Pełniący obowiązki wójta powiedział, że okres dochodzenia roszczeń od biura projektowego będzie uzależniony od decyzji Rady i kwoty, jaka zostanie ustalona. Ale nie tylko.

- Będzie też zależało od tego, czy biuro projektowe zechce uruchomić swoje ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej za błędy jako podmiot gospodarczy, czy będzie oponować wbrew wszystkiemu, że swoje zrobili, naprawili i tyle by kosztowało. Czy będzie polubownie i szybko, czy będzie w sądzie i będą próbowali zrzucać z siebie odpowiedzialność sprawia, że nie jestem w stanie określić ram czasowych.

Ochman dodał:

- Nie dość, że narobili nam strat, to jeszcze wypaczyli postępowanie przetargowe ponieważ przetarg odbywał się przez ich błąd nie na to, co powinien. To jest kolejny argument przeciwko nim, który będziemy wnosić w celu uzyskania odszkodowania.

Podał też drugie rozwiązanie, czyli zapłacenie kary umownej, żądanie od projektanta jej pokrycia i zaczynanie od nowa.

- Nie mam zdania w tej kwestii. Obie opcje uważam za równie niekorzystne dla gminy. To jest klasyczny dylemat. Nie ma dobrego wyjścia. Jedno i drugie obarczone jest ryzykiem.

Obaw związanych z powtórzonym przetargiem nie krył przewodniczący Rady Gminy.

- Jesteśmy w sytuacji wyboru mniejszego zła. Szaleją ceny materiałów budowlanych. Nie byłbym takim optymistą, że ponowiony przetarg zaowocuje niższą ofertą. Tu jest ryzyko. Z bólem serca kontynuowałbym to i konsekwentnie dochodził winnych. Chodzi o pieniądze.

CIĄĆ INWESTYCJE CZY WZIĄĆ KREDYT
Ochman zwrócił się do radnych, aby przedstawili swoje propozycje na znalezienie potrzebnych 331 tys. zł. Przewodniczący Komisji Budżetu i Rozwoju Marian Syldatk zaproponował wzięcie kredytu.

- Weźmy kredyt, zwiększmy uchwałą o 300 tys. zł zadłużenie. Nie możemy teraz zrobić kroku do tyłu. Są już poniesione koszty. To jest złe wyjście, ale mimo wszystko musimy iść do przodu. Zostaliśmy z wielką dziurą, koszty zostały poniesione.

Takie rozwiązanie nie spotkało się z aprobatą Wojciecha Guźniczaka, zastępcy pełniącego obowiązki wójta, który zarzucił radnym, że uciekają od odpowiedzialności.

- Żaden z was nie chce wskazać zadania, a dobrze wiecie, że wszystkie wprowadzone przez was dodatkowo zadania są obarczone dużym ryzykiem, że nie zostaną wykonane. Dlatego nie musicie mieć obawy, że zabierzecie z jakiegoś. Musicie podejść do tego odpowiedzialnie i wziąć to na siebie. Wrzuciliście dwadzieścia kilka nowych zadań, to teraz bierzcie na siebie tę odpowiedzialność, żeby ten budżet był realny.

Tego samego zdania był Ochman.

- Gdybyśmy nie mieli wrzuconych dodatkowych spraw, tylko budżet w pierwotnej formie i nagle z czegoś rezygnować, to wtedy się kredytuje. Byłby to kolejny cios w budżet gminy, który by pewnie gmina przeżyła, ale jestem bardzo gorącym zwolennikiem tego, aby jednak zejść z iluś tematów i tu znaleźć pieniądze.

NIE DOCZEKALI SIĘ OD RADNYCH, WIĘC PODALI SWOJE PROPOZYCJE
Nie doczekawszy się od radnych odpowiedzi, jakie proponują przesunięcia w budżecie, żeby znaleźć ponad trzysta tysięcy zł, Ochman przedstawił te, które przygotował ze swoimi współpracownikami.

- Znaleźliśmy łącznie na około 347 tysięcy zł takich zadań, które widzimy jako pierwsze możliwe do poświęcenia.

PO PIERWSZE. Z budowy drogi do wysypiska
Na pierwszy ogień poszła budowa drogi do wysypiska. Jak Ochman wytłumaczył takie rozwiązanie?

- Dokumentacja projektowa to jest to zadanie wieloletnie i w tym roku zostało zabezpieczone 100 tys. zł i 100 tys. zł w następnym. Tę inwestycję widzę w ramach Polskiego Ładu, ponieważ byłaby to bardzo duża inwestycja, kosztująca pod 10 mln zł. Byłaby realna w wykonaniu nawet przez kooperację z innymi gminami tylko wtedy, jeśli weszłaby do jakiegoś programu dofinansowania. Polski Ład to dwie tury w tym roku i dwie w następnym. Żeby wykonać taką inwestycję na zasadzie „Zaprojektuj i wybuduj”. Potrzeba studium projektowego, kosztującego około 30-40 tysięcy zł. Potem 6 miesięcy na rozpoczęcie dokumentacji projektowej. Ponieważ wykonanie samego projektu tej drogi ze wszystkim konsultacjami to około półtora roku, to można by wykonać ten dokument formalno-użytkowy, zaaplikować w przyszłym roku w Polskim Ładzie o tę drogę. Nie zdążylibyśmy z tym dokumentem na wrześniową turę.

Widzi też inne zagrożenie.

- Nawet wydając sto tysięcy i rozpoczynając ten projekt, to mielibyśmy na koniec 2022 r. lub nawet na początku 2023 r. Byłoby bardzo duże zagrożenie, że nie istniałby Polski Ład i w ogóle nie można byłoby o ten grant aplikować. Można ten pieniądze przeznaczyć na boisko.

PO DRUGIE. Z budowy kanalizacji sanitarnej w Nowej Wsi
Kolejne przesunięcie środków mogłoby pochodzić z zadania budowy kanalizacji sanitarnej w Nowej Wsi Lęborskiej.

- Już po wstępnych kosztorysach, bez większego zagrożenia dla wybudowania tego, moglibyśmy znaleźć 32 tysiące zł z tego zadania nadal je realizując

- powiedział Ochman.

PO TRZECIE. Z odwodnienia ulicy świętego Alberta przy kościele w Mostach
Kolejne środki pochodziłyby z zadania w Mostach.

- Jedyną możliwością było przypiąć się do kanalizacji, która wymagałaby przebiegu przez grunty prywatne. Sołtys chodził z proboszczem i solidarnie wszyscy odmawiali. Nie ma społecznej zgody na realizację. W związku z tym byłoby 30 tys. zł

- poinformował radnych Ochman.

PO CZWARTE. Z przebudowy drogi do Janisławca
Ochman powiedział, że przebudowa drogi do Janisławca, to jest to zadanie, która na ten moment jest jeszcze możliwe do rezygnacji.

- To jest aż 80 tysięcy i dużo byłoby z tego do dokapitalizowania boiska. Rezygnując z tego byłby duży problem z dojściem do tych potrzebnych 331 tysięcy zł.

PO PIĄTE. Z przebudowy drogi w Lubowidzu
20 tysięcy zł pochodziłoby z zadania przebudowy drogi w Lubowidzu. Tutaj głos zabrał Wojciech Guźniczak.

- To jest zadanie, które pojawiło się w czerwcu. Nie było w ogóle planowane. Mamy też problem pod względem samego wykonawstwa. Miało to być zrobione przy okazji odtworzenia dróg przez wykonawcę budowy kanalizacji. To by się wiązało z tym, że zamawialiśmy prace dodatkowe, a to już wchodzimy w naruszenie procedury przetargowej. Jest to propozycja, którą jesteśmy w stanie poświęcić.

PO SZÓSTE. Z rozbiórki budynku magazynowego
Kolejne środki pochodziłyby z zadania dotyczącego dokumentacji projektowej rozbiórki budynku magazynowego i budowy GZUK GOPS. Chodzi o 35 tysięcy zł.

PO SIÓDME. Z zakupu samochodu dla OSP Nowa Wieś
Następne środki znalazłyby się z dotacji celowej na OSP Nowa Wieś Lęborska. Chodzi o zakup samochodu pożarniczego.

- Były już wyceny i 35 tysięcy z tych 520 tys. zł to oszczędności. Tu proponujemy przesunięcie środków.

Ochman podsumował, że to już 332 tysiące zł znalezione w ramach tego budżetu. I dodał, że teraz wolą Rady Gminy jest, czy dojdzie do tych przesunięć.

W GŁOSOWANIU WIĘKSZOŚĆ BYŁA ZA TAKIMI PRZESUNIĘCIAMI
Propozycje wysunięte przez kierownictwo Urzędu Gminy zostały poddane pod głosowanie radnym Komisji Budżetu i Rozwoju. Za ich przyjęciem było sześciu radnych (Marian Syldatk, Radosław Wiśniewski, Zdzisław Korda, Ireneusz Radtke, Roman Downar - Zapolski, Krystian Chrzanowski). Troje radnych wstrzymało się od głosu (Monika Włusek, Urszula Sech, Marek Baranowski). Sesja Rady Gminy zaplanowana jest na 30 sierpnia.

TAK BŁĄD NIE MIEŚCI SIĘ W GŁOWIE
Po zakończeniu posiedzenia Komisji Budżetu i Rozwoju rozmawialiśmy z pełniącym funkcję wójta Mikołajem Bazylim Ochmanem.

Na czym polega ten błąd biura projektowego?

- Wynika z przyjęcia błędnego wymiaru boiska w aspektach drenażu i elektryki. W wyniku przyjęcia wymiarów o połowę mniejszych zaprojektowane zostały te aspekty, jak dla boiska cztery razy mniejszego. Drenaży, kabli elektrycznych było cztery razy za mało ujętych w projekcie. Żeby to było na boisko pełnowymiarowe tak wzrósł ten koszt.

Wspomniał pan na komisji, że projekt był sprawdzany także przez inne biura projektowe i nie wychwyciły tego.

- Są pewne rzeczy tak podstawowe i kardynalne, że człowiek nawet nie śni znaleźć jakiś błąd. Człowiek sprawdza szczegóły, drobiazgi a w głowie nie mieści się, żeby błąd był w takiej sprawie. Po przejrzeniu tej dokumentacji, która była przygotowywana, zanim ja tu przyszedłem, niemniej zajrzałem do niej. Ona tak zawsze wygląda, że nie ma tych wymiarów tak jasno naniesionych, to nie jest taki typowy rysunek techniczny, że od razu można zauważyć, że wymiary są nie takie. Dodatkowo, jeśli na wstępie takiego projektu jest napisane, że zostało sporządzone na podstawie mapy głównej oraz własnych obmiarów i oględzin terenu, to gdzie mamy doszukiwać się tego, że ktoś zrobił cztery razy mniejsze boisko? Była jeszcze wizja lokalna.

Czy to skutkuje tym, że realizacja tej inwestycji opóźni się?

- Już się opóźniła, ponieważ wykonawca zakomunikował nam, że w projekcie są dużo za małe ilości przewidziane w aspektach elektryki i drenażowym i po prostu wstrzymał te prace do czasu decyzji, co z tym zrobić. Czy ma zamawiać na całość? Dziś rada zadecydowała, że ma to zamawiać i wykonywać, bo są zabezpieczone fundusze.

Czy nie obawia się pan niezadowolenia społecznego z powodu tych przesunięć?

- Rada zdecydowała, żeby wykonać takie przesunięcia wiedząc, co dzieje się z tym boiskiem i na jakim jesteśmy etapie. Mamy nadzieję, że odbędzie się to jak najmniejszym kosztem i żeby te inwestycje, które aktualnie zostały przesunięte, jednak znalazły swój finał a społeczność gminy nie była stratna.

Czy gmina będzie dochodzić odszkodowania od firmy projektowej?

- Nie może nie dochodzić. Oczywiście, że będzie. Bierzemy profesjonalistów, którzy robią to za rynkowe pieniądze i ufamy, że jest zrobione dobrze. Został stworzony dla gminy duży problem. Całe postępowanie przetargowe, wszystkie drogi do realizacji były czynione z nieświadomością tego, ile to naprawdę będzie kosztować. Teraz gmina musi przesuwać fundusze. Widzimy ewidentne straty dla nas nie ze swojej winy.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto