Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na przejeździe kolejowym w Mostach jest potrzebny szlaban - twierdzą kolejarze i samorządowcy

Paweł Janusiewicz

Skutki kolizji w Mostach usuwano przez kilka dni
.

Skutki kolizji w Mostach usuwano przez kilka dni
. 
Fot. Paweł Janusiewicz
Władze samorządowe oraz maszyniści domagają się ustawienia szlabanów na przejeździe kolejowym w Mostach
.


Nie milkną echa kolizji, która miała miejsce 7 sierpnia na przejeździe kolejowym w Mostach. Pociąg SKM otarł się wówczas o cysternę przewożącą olej napędowy i benzynę. Nikomu nic się nie stało, natomiast na ulicę wylało się kilka tysięcy litrów płynu. Jednak to nic, w porównaniu do tego, co mogło się wydarzyć, gdyby pociąg uderzył w jedną z komór cysterny, gdzie znajdowała się benzyna.


- Wciąż toczy się w tej sprawie postępowanie, nie postawiliśmy jeszcze nikomu żadnych zarzutów - mówi Jadwiga Ostapko-Rokicka z lęborskiej prokuratury. - Czekamy na opinię techniczną biegłego dotyczącą samochodu ciężarowego i na ocenę sprawności sygnalizacji świetlnej na przejeździe.
To już nie pierwszy wypadek w tym miejscu. Głos w sprawie zabierają również pracownicy kolei oraz władze samorządowe, domagając się postawienia na niebezpiecznym przejeździe lepszych zabezpieczeń.


- Pociąg może tu jechać z prędkością nawet 120km/h, podczas gdy na rogatkach widoczność to zaledwie kilka metrów - mówi Sławomir Pipke, naczelnik Sekcji Eksploatacji SKM. - Miejsce to należy do spółki PKP, ci jednak nie widzą tu problemu, twierdząc że sygnalizacja świetlno-dźwiękowa spełnia swoje zadania. Można byłoby ustanowić tu jakieś ograniczenie prędkości dla pociągów, np. do 50km/h, jednak znacznie utrudniłoby to płynność ruchu.
Pipke dodaje, że felerny przejazd w Mostach nazywany jest w żargonie maszynistów "kapuścianym", odkąd pociąg uderzył tu kiedyś w żuka przewożącego kapustę i inne warzywa. Smród gnijących roślin utrzymywał się przy przejeździe przez długi czas.
Ryszard Wittke, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska, gdzie znajduje się "kapuściany" przejazd, również jest przekonany, że na rogatkach potrzebne są lepsze zabezpieczenia.


- Już przed dwoma laty próbowaliśmy ze starostą przekonać PKP, że obecna sygnalizacja nie zapewnia wystarczającego bezpieczeństwa i szlaban jest tu niezbędny - mówi Wittke. - Spotkaliśmy się jednak z odmową. Tym niemniej, ponownie zwrócę się do starosty lęborskiego i będziemy dalej ubiegać się o zabezpieczenie przejazdu.
Jak na sprawę patrzy dyrekcja spółki PKP? Zastępca Dyrektora ds. Technicznych, Leszek Lewiński, twierdzi że źródło niebezpieczeństwa na przejeździe w Mostach nie wynika z braku szlabanu, tylko z niesubordynacji kierowców.


- Przejazd chroniony jest sygnalizatorem, który kierowcy powinni respektować - mówi Lewiński. - Szlaban stanowiłby jedynie kolejną wizualną zaporę, którą samochody by albo omijały, albo w końcu złamały. Powinniśmy wychowywać kierowców, stawianie wszędzie kolejnych rogatek sprawi, że wszystkie pozostałe przejazdy będą przez nich bagatelizowane.
Lewiński uważa jednak, że gdyby zarządca drogi lub władze zdecydowały się za własne pieniądze wybudować w Mostach automatyczne rogatki (koszt ok. 200 tys. zł), to kolej zagwarantowałaby im utrzymanie i konserwację.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na przejeździe kolejowym w Mostach jest potrzebny szlaban - twierdzą kolejarze i samorządowcy - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto