Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morskie farmy wiatrowe "wchodzą" w powiat lęborski. Dyskusja samorządowców powiatu i ekspertów Urzędu Marszałkowskiego

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Podczas konwentu samorządowców powiatu lęborskiego dyskutowano na temat ewentualnych korzyści, które może przynieść samorządom lokalizacja na Bałtyku morskich farm wiatrowych. Gośćmi specjalnymi byli senator Kazimierz Kleina oraz przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Jednym z portów serwisowych dla morskich turbin wiatrowych będzie Łeba.

Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego podczas dyskusji podkreślali, że chociaż województwo pomorskie nie jest w stanie w istotny sposób wpłynąć na strategię polityki energetycznej w kontekście budowy farm wiatrowych na morzu, bo ta należy do rządu, jednak możliwe jest pobudzenie takich działań pomorskich samorządów i firm, które umożliwiłyby im rozwój i realną korzyść z planowanej na Bałtyku inwestycji. Do tego powołano pomorską platformę rozwoju energetyki wiatrowej na Bałtyku.

- Od jakiegoś czasu próbujemy rozmawiać z władzami, żeby w aspekty energetyczne włączyć również starostwa powiatowe, ponieważ zostały zupełnie pominięte podczas procesu planowania energetycznego w gminach

- mówi Jarosław Kumięga, kierownik Referatu Planowania Energetycznego Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.

- My staramy się popatrzeć na to przez pryzmat rozwoju gospodarczego. Chcemy się zastanowić w jakie podjąć działania, żeby pobudzić rozwój gospodarczy województwa pomorskiego. Włączyć firmy funkcjonujące na tym terenie w proces rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, czyli tzw. local content. Żeby jak najwięcej polskich firm brało udział zarówno w budowie, jak i serwisowaniu morskich farm wiatrowych.

Jak się dopasować, żeby skorzystać?

W założeniu platforma chce wspierać przedsiębiorców z pomorza m.in. przez wymianę kontaktów gospodarczych i doświadczeń. Chodzi m.in. o udział lokalnych firm w łańcuchu dostaw dla morskich farm wiatrowych.

- Wszyscy dopiero tego się uczymy

- mówi Jarosław Kumięga.

- Wielu z przedsiębiorców nie wie nawet, że ich obszar funkcjonowania może się wpisywać w tzw. local content dla morskich farm wiatrowych.

Drugą sprawą ma być przygotowanie kadr, które mogłyby budować i obsługiwać morskie farmy wiatrowe.

- Jeśli nie będziemy mieli własnych kadr, to będziemy skazani na pracowników z krajów, które te kadry mają

- uważa Kumięga, który podkreśla, że bardzo ważne, by szkoły kształciły w kierunkach, umożliwiających późniejszą pracę przy budowie i eksploatacji turbin wiatrowych. Podobnie ośrodki akademickie, które można zaangażować w szkolenie kadr i działania badawcze związane z funkcjonowaniem farm wiatrowych na morzu.
Samorządowcy zauważyli też, że budowa farm wiatrowych będzie wymagała wykorzystania dróg gminnych i powiatowych do transportowania elementów konstrukcji. Kazimierz Kleina zwrócił uwagę, że przy tej okazji należałoby zabiegać o środki na budowę obwodnicy Lęborka łączącej ją z DW-214.

- To bardzo ważna inwestycja, która odciążyłaby ruch w Lęborku i Nowej Wsi Lęborskiej

- mówi Kazimierz Kleina.

- Należałoby zwrócić się do władz województwa i Urzędu Marszałkowskiego, by w związku z inwestycją inwestycji offshore przyspieszyć budowę obwodnicy.

Ważna jest także, zdaniem senatora, modernizacja linii kolejowej 229. Łeba już złożyła wniosek na przebudowę i modernizację tej linii prowadzącej z Nowej Wsi Lęborskiej do Łeby również po to, żeby część elementów turbin można było transportować do Łeby drogą kolejową.- Chodzi, by w ten sposób ochronić lokalne drogi – argumentuje Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby.

Łeba wygrywa najlepszym położeniem

Port w Gdyni ma być portem instalacyjnym dla budowy morskich farm wiatrowych, a porty w Łebie i Ustce będą portami serwisowymi. Chce do nich dołączyć także port we Władysławowie, który nie został ujęty jako port serwisowy w Krajowym Planie Odbudowy. Wybór Łeby na jeden z portów serwisowych został podyktowany jej korzystnym położeniem.

- Łeba leży na środku planowanych inwestycji

- mówi Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby.

- Farmy wiatrowe zostaną zlokalizowane 22 km od brzegu. O wyborze Łeby zdecydował czynnik ekonomiczny. Z Łeby jednostka serwisowa dotrze na miejsce w godzinę, z Ustki czy Władysławowa ten czas to 2 godziny.

W wyborze Łeby pomogło także szybkie, wstępne opracowanie koncepcji przebudowy portu, które zostało wysłane do Urzędu Morskiego w Gdyni oraz właściwych instytucji. Port ma zostać dostosowany do obsługi farm wiatrowych jednocześnie przy zachowaniu jego rybackiego charakteru. Projekt gwarantuje m.in. odpowiednie głębokości na torze podejściowym, ok 4-5 m., budowę nowego basenu technicznego, wyremontowanie i skrócenie starego falochronu wschodniego oraz przebudowę i przesunięcie nowego falochronu.

Praca dla absolwentów

Kilku inwestorów planuje budowę farm wiatrowych na Bałtycku w okolicach Łeby. To norweski Equinor w kooperacji Polenergią, Orlen w partnerstwie z kanadyjską firmą Northland Power oraz Polska Grupa Energetyczna. Equinor na działce po byłej stoczni wybuduje bazę serwisową dla farm wiatrowych. Możliwe jednak, że na tym terenie pojawią się również inni inwestorzy.

- Łeba ma przygotowane cztery miejsca należące do gminy i Skarbu Państwa dla deweloperów budujących farmy wiatrowe

-mówi Andrzej Strzechmiński. -

W porcie Łeba są jednak jeszcze prywatne tereny po byłym Radmorze i możliwe, że jakiś inwestor będzie zainteresowany ich nabyciem lub wydzierżawieniem.

Plany budowy portu serwisowego dla farm wiatrowych rozbudziły apetyty rybaków i armatorów, którzy wcześniej organizowali rejsy dla wędkarzy rekreacyjnych. Po wprowadzeniu czteroletniego zakazu połowu dorsza, pojawiły się nadzieje, że będą mogli się przebranżowić i wykorzystywać swoje jednostki do pracy przy farmach. W opinii Andrzeja Strzechmińskiego, nie będzie takiej możliwości, za to większe perspektywy będą mieli absolwenci, którzy ukończą kierunki związane z obsługą farm wiatrowych, wykształceni szkoły powiatu lęborskiego

.- Jeśli ktoś upatrywał, że rybacy swoimi jednostkami, które zostały wycofane będą mogli świadczyć tego typu usługi to myślę, że zostali źle poinformowani. Natomiast mogą znaleźć zatrudnienie jako szyprowie i marynarze przy obsłudze jednostek serwisowych

-mówi Andrzej Strzechmiński.

- Mam nadzieję, że młodzież, która będzie uczyła się w technikach, zdobywała doświadczenie przy obsłudze morskich farm wiatrowych znajdzie też tam zatrudnienie. Udało nam się wynegocjować, by uczniowie techników o takim profilu, mieli płatne praktyki przy obsłudze farm wiatrowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto