Mieszkaniec ulicy Chłopskiej (nazwisko do wiadomości redakcji) nie kryje oburzenia. Od lat walczy nie tylko w swojej sprawie.
- Praktycznie całe życie jesteśmy na nie swoim pasie. Jadąc od osiedla wyskakuje ktoś zza torów i nagle ma się 90 stopni. Stoją te wozy całymi dniami i nikt nie zawraca sobie „d...”, żeby coś z tym zrobić. I to trwa od początku maja do końca listopada. A już największy jest „cyrk”, jak ktoś ledwie przekroczy tory, wpada 90 stopni i nagle ktoś się „rodzi”. A co on ma się nie „rodzić”, jak chce dojechać z osiedla do miasta?
Postawiony został przystanek autobusowy, z którego mogliby korzystać działkowicze, powstał też parking w pobliżu kościoła, ale według naszego czytelnika to nie rozwiązało problemu.
- Co to pomoże? Przystanek jest ponad 100 metrów dalej, a problem robi się przy samych torach. Z tego parkingu nikt nie korzysta. Ciężko jest im przejść 30, 40 czy 100 metrów, bo mają to w „d…”. Najchętniej stają sobie przy samej działce. Porobili sobie furtki i furteczki. Gdyby zarząd dróg zabronił im, żeby były bramy, to każdy też by nie poszedł w pół drogi, tylko cofnął do bramy i parkował tam przy torach, gdzie jest taki mały plac, czy nawet przy garażach. Wszyscy wiedzą, łącznie z tak zwanymi pracownikami cywilnymi policji, że jest problem. I nikt tego nie może rozgryźć. Cały lewy pas od Robotniczej aż do Chłopskiej. I tak jest codziennie.
I przytacza treść rozmowy z jednym z policjantów.
- Powiedział, że mam „d...”, a nie sąsiadów, bo gdyby wszyscy stanęli za mną, to bym od razu zrobił z nimi porządek. Ja nie jestem od robienia porządku. Ja chcę tylko bezpiecznie dojechać do miasta. Żona do żadnego wozu nie usiądzie, a „artyści” działkowicze wypowiadają się tak: „A co ci za problem jeździć przez Glinianą?” Dochodzi do takich scen, że policja wjeżdża na chodnik, jak jedzie autobus.
Nasz czytelnik na swojej ulicy widziałby chętnie takie rozwiązanie, jakie zostało zastosowane przy ogródkach działkowych przy ulicy Orlińskiego.
- To Ameryka. Po co u nas dwa metry zostawili za chodnikiem do płotu, przecież co był za problem, żeby przesunąć go w stronę płotu i na całym pasie zrobić dla działkowców? Nie mam nic do działkowiczów. Ja chcę tylko bezpiecznie dojechać do miasta.
Co na to urzędnicy?
- Sprawa parkowania pojazdów na ul. Chłopskiej (ograniczenie parkowania poprzez ustanowienie zakazu parkowania) omawiana była wielokrotnie na posiedzeniu komisji ds. oznakowania dróg przy Staroście Lęborskim
- odpowiada Dariusz Raczkowski z Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej.
- Ostatnio problem ten analizowany był pod koniec ubiegłego roku. Komisja oceniła, że nie ma zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, a opisywana we wniosku sytuacja drogowa (parkowanie pojazdów wzdłuż ogródków działkowych) powoduje spowolnienie ruchu drogowego. Ponadto stwierdzono, iż opisywany problem występuje okresowo tj. trwa około miesiąca, po tym okresie obserwuje się zwiększenie prędkości na tym odcinku. Jednocześnie informuję, że ulica ta nie posiada systemu kanalizacji deszczowej (wody opadowe odprowadzone są na pas zieleni pomiędzy działkami a ulicą), ponadto występujące bardzo strome nachylenie skarpy wynikające z różnicy poziomów chodnika oraz przylegających ogródków uniemożliwia poszerzenie jezdni i wykonania miejsc postojowych po relokacji chodnika bez ingerencji w teren przylegających ogrodów działkowych.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?