Problem dotyczy trzech klubów nocnych w centrum Łeby, w okolicach skrzyżowania Wojska Polskiego i Morskiej. W ich pobliżu mieszkańcy Łeby mieszkają i prowadzą pensjonaty. Jak twierdzą, sąsiedztwo wyklucza normalne życie w sezonie.
- Śpię z zatyczkami w uszach, ale przecież pensjonariuszom ich nie wręczę - mówi pani Anna (personalia zostały zmienione). Nie chce ujawniać swojego nazwiska na łamach. - Policja tam w ogóle nie wchodzi. Część policjantów się boi. Inni są spoufaleni, bo są tam „bramkarze” którymi są dawni funkcjonariusze i się znają - uważa pani Anna i dodaje: To katastrofa. Wystawiają głośniki za okno, nocą muzyka przez otwarte, bo nie mają tam klimatyzacji. okna niesie się na całą Łebę. Uczestnicy imprez załatwiają swoje potrzeby pod oknami. Za dyskoteki wyprowadzają nieprzytomne dziewczyny. Nie mam nic przeciwko funkcjonowaniu klubów, ale nie w taki sposób. Nie można obejrzeć telewizji, nie można się skupić. To miejsce wydzierżawili młodzi ludzie, którzy szybko chcą zarobić nie licząc się nikim i z niczym.
Czytaj również:Burmistrz Łeby odznaczony
Na dodatek, jak mówi pani Anna, kluby „przekrzykują się”, żeby przyciągnąć do siebie turystów.- Są na plaży, na ulicach, wszędzie. To agresywne wciąganie do lokalu - mówi nasza rozmówczyni. - Samochody jeżdżą i reklamują dyskoteki hałaśliwą muzyką. Rano ludzie, którzy chcą obejrzeć wschód słońca przebijają się przez morze brudu.
Czytaj również:Nowa droga do Łeby. Wykonawca sporo stracił
Mieszkańcy Łeby twierdzą, że bezskutecznie walczą o porządek od wielu lat. - To jest dyskoteka, która swoimi korzeniami sięga jeszcze PRL-u - mówi Adam Grabowski, mieszkaniec Łeby. - Od tamtej pory nie zmieniło się tam nic, oprócz sprzętu nagłaśniającego na mocniejszy. Dyskoteka nie jest wyciszona, okna otwarte, nie można zasnąć. Człowiek zamienia się w kłębek nerwów. Ta muzyka nas terroryzuje do 5 rano. Burmistrz powinien bardziej zadbać o mieszkańców, którzy go wybierają niż o przyjezdnych, którzy zarobią i wyjadą.
Napisali skargę do komendanta powiatowego policji w Lęborku, senatora Kazimierza Kleiny. O problemie powiadomili też burmistrza Andrzeja Strzechmińskiego. „Działania policji w tej sprawie są kompromitujące” - piszą. „Dochodzą nas informacje, że funkcjonariusze boją się wejść do wspomnianych dyskotek”.
Policja zaprzecza, by dochodziło do sytuacji odmowy interwencji i zapewnia, że patrole przyjeżdżają na każde zgłoszenie.
Obszerne wyjaśnienie policji dityczace sytuacji w Łebie i komentarz burmistrza Łeby w aktualnym "Echu Ziemi Lęborskiej".
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?