Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto oszczędza na dzieciach?

Joanna Hramitko
Fot. el
Nawet do 75 tys. zł rocznie zaoszczędzi gmina i miasto Lębork na zamknięciu świetlicy środowiskowej, która do końca stycznia br. istniała w budynku byłego ZWAR przy ul. Krzywoustego i podlegała pod Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Lęborku.

O tym, że świetlica przeznaczona dla dzieci, które pochodzą z tzw. rodzin dysfunkcyjnych, została zamknięta, poinformowała nas pani Dorota (nazwisko do wiadomości redakcji). Dwójka dzieci pani Doroty jeszcze do niedawna korzystała ze świetlicy środowiskowej przy Krzywoustego. - W świetlicy dzieci mogły odrobić lekcje pod okiem wychowawczyń, miały zajęcia tematyczne, dostawały posiłki - mówiła pani Dorota.

Wójt nie chce sam płacić za akcję ratunkową
Klub rezygnuje z dotacji

Dlaczego zamknięto świetlicę? - Powodem była niska frekwencja - wyjaśniła z kolei Katarzyna Nowak, zastępująca szefową MOPS w Lęborku.
O to, czy na pewno było to niezbędne, zapytaliśmy Witolda Namyślaka, burmistrza Lęborka. - Nie miałem bezpośredniego wpływu na podjęcie tej decyzji - skomentował burmistrz i dodał, że jego zdaniem świetlice powinny istnieć, ale najlepiej przy szkołach. - W świetlicach szkolnych dzieci będą pod opieką specjalistów - wyjaśnił Namyślak i skierował nas do wiceburmistrz Alicji Zajączkowskiej, która nadzoruje prace MOPS.
- Nie powiedziałabym, że zamknęliśmy świetlicę, która mieściła się w budynku byłego ZWAR, po prostu przenieśliśmy dzieci do innych placówek tego typu - powiedziała nam Alicja Zajączkowska i dodała, że miasto wydawało pieniądze na utrzymanie świetlicy, która nie cieszyła się wśród dzieci zainteresowaniem. Zamiast około 15 zapisanych z zajęć w świetlicy korzystało zaledwie kilkoro dzieci.


Za niechciane SMS-y zapłaciła 150 zł
Grasuje Gang Olsena?

Z kolei rodzice twierdzą, że sytuacja była do przewidzenia. - Odkąd w ubiegłym roku świetlica została przeniesiona z ulicy Łokietka 13 przy MOPS na ulicę Krzywoustego, wiedzieliśmy, że wszystko zmierza do tego, żeby w ogóle jej nie było - wyjaśniała nam pani Dorota.
Alicja Zajączkowska twierdzi, że dzieci, które korzystały ze świetlicy, nie zostały pozostawione samym sobie. Będą korzystały m.in. z ochronki Betlejem (dla młodszych dzieci) lub z zajęć ze streetworkerami.
Jak się dowiedzieliśmy, pieniądze w ten sposób zaoszczędzone przez miasto zostaną w budżecie MOPS i zostaną przeznaczone na inne cele.

Trwa nasz plebiscyt

-23 czyli alarm dla Pomorza

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto