Sąd Rejonowy w Lęborku uznał go za winnego i nakazał zapłacić dwa tysiące złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sąd uwzględnił dotychczasową niekaralność mężczyzny. Oskarżenie nie będzie odwoływać się od wyroku.
Czytaj również:Biegły: Uczeń został pobity
Przypomnijmy: Do głośnego skandalu w lęborskim Gimnazjum nr 1 doszło w listopadzie ubiegłego roku. Czternastoletni uczeń został poproszony przez nauczycielkę, by został po lekcjach. Chłopak miał sprawiać problemy na lekcjach. Kobieta podejrzewała, że chłopak zniszczył jej samochód, bowiem, jak wynikało z relacji uczniów, kilkakrotnie w ten sposób się odgrażał.
Czytaj również: Mąż nauczycielki pobił ucznia?
W tym czasie do sali wszedł Michał G. Był znany przez nauczycieli, sponsorował remont jednej z sal w szkole. Tego dnia zjawił się w placówce, żeby obejrzeć wyremontowaną klasę. Według ustaleń zespołu doraźnego, nauczycielka powiedziała "poczekaj chwilę, zaraz wracam", po czym zostawiła ucznia ze swoim mężem w pustej klasie. Według raportu zespołu doraźnego, mężczyzna podszedł do ucznia, uderzył go pięścią w brzuch, po czym przewrócił na ziemię, usiadł na nim, tak że blokował mu ręce i zasłonił dłońmi jego usta. W tym czasie tłumaczył, że naprawa auta kosztowała 10 tys. zł i zadawał na przemian kolejne ciosy w brzuch i w twarz. Następnie kazał wstać i kopnął w tylną część ciała. Przestraszony nastolatek wybiegł z klasy i powiedział o wszystkim szkolnemu pedagogowi. Dyrektor powołał zespół doraźny do zbadania okoliczności zdarzenia. Sprawą zajęła się policja. Trafiła też do prokuratury, która oskarżyła mężczyznę o naruszenie nietykalności osobistej ucznia.
- Prokuratura na podstawie zeznań świadków i opinii psychologa uznała zeznania chłopaka za wiarygodne - mówi Jadwiga Ostapko-Rokicka, prokurator rejonowy w Lęborku.
Po tym incydencie do szkoły wkroczyli przedstawiciele Kuratorium Oświaty w Gdańsku. Nie dopatrzyli się uchybień w procedurach szkoły, natomiast sprawa nauczycielki badana jest przez komisję dyscyplinarną gdańskiego kuratorium. Wciąż jednak nie może zostać zakończona, bowiem nauczycielka od ponad dziewięciu miesięcy przebywa na zwolnieniu lekarskim i nie może stawić się przed komisję. Obecnie pobiera świadczenie rehabilitacyjne z ZUS. Nauczycielka będzie na zwolnieniu co najmniej do grudnia.
- To zwolnienie, które nie budzi żadnych wątpliwości - mówi Krystyna Laudańska z Kuratorium Oświaty w Gdańsku.
Bez względu na wynik postępowania komisji dyscyplinarnej nauczycielka straci pracę w Gimnazjum nr 1. - Jest niż demograficzny, mamy mniej uczniów, dlatego zmuszeni byliśmy do redukcji etatów - mówi Maciej Barański, dyrektor Gimnazjum nr 1. - Jako że jest nauczycielem kontraktowym, straci pracę po zakończeniu świadczenia rehabilitacyjnego.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?