Macewy wydobyte z mostu przy ulicy Cegielnianej stworzą pomnik. Prace ruszą jeszcze w tym roku

Jeszcze w tym roku macewy, wydobyte podczas remontu mostu na Rakówce przy ulicy Cegielnianej, trafią na dawny cmentarz żydowski w Bełchatowie. Kilkanaście palet pokruszonych żydowskich nagrobków wydobyto podczas prac remontowych na przełomie maja i czerwca. Skąd się tam wzięły? Konstrukcja pierwotnie drewnianego mostu na Rakówce została zmieniona w czasie drugiej wojny światowej. Okupanci hitlerowcy zdecydowali wówczas, że trzeba wzmocnić przyczółki mostu i uznano, że świetnie będą się do tego nadawały macewy z cmentarza żydowskiego w Bełchatowie. Most pozostał drewniany, ale wzmocnienia z betonu sprawiły, że był bardziej stabilny. W powojennych latach most drewniany został zamieniony na betonowy, ale nikt podczas robót nie wydobył zakopanych macew. Nagrobki światło dzienne ujrzały dopiero teraz, po kilkudziesięciu latach.

Wiadomo już, że fragmenty nagrobków trafią na teren dawnego kirkutu w pobliżu skrzyżowania ulicy Lipowej i alei Włókniarzy, który przez ostatnie lata pełnił funkcje parku miejskiego. W ostatnich miesiącach zapadła jednak decyzja Komisji Regulacyjnej ds. Gmin Wyznaniowych Żydowskich, która zdecydowała, że teren, na którym mieścił się kiedyś cmentarz żydowski, miasto powinno zwrócić Gminie Żydowskiej. Ta postanowiła, że na tym terenie, gdzie stoi już obelisk upamiętniający dawny kirkut, z odzyskanych nagrobków zostanie utworzony symboliczny pomnik.

- Chcemy, aby pomnik stanął jeszcze w tym roku i stanowił jednolitą całość z istniejącym już obeliskiem. Z większych kawałków macew powstanie ogrodzenie w kształcie podkowy, a mniejsze kawałki zostaną umieszczone wewnątrz - mówi Dawid Szychowski z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi. - Prace powinny się rozpocząć niebawem. Macewy już zostały przetransportowane na działkę w okolicach cmentarza.