7 listopada ma wyjść z więzienia jeden z lokatorów, który trafił za kraty za napaść z nożem w ręku na panią Marię i jej córkę.
- Ten bandyta ma na koncie już kilka wyroków, wielokrotnie groził, że nas pozałatwia, kamienicę podpali. Boimy się - mówi Maria Rodziewicz z Piotrkowa.
Zdesperowana kobieta napisała do Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie. Opisała do czego zdolny jest Zbigniew G. i zaznaczyła, że ona i lokatorzy boją się o zdrowie i życie. Kosztami ochrony zaproponowała obciążyć panią komornik.
Maria Rodziewicz ma w ręku wyrok eksmisji Zbigniewa G. od 2010 r. Eksmisja się nie odbyła, bo - jak tłumaczy komorniczka - miasto nie wskazało pomieszczenia tymczasowego. Potem eksmisja do noclegowni nie wchodziła w grę, bo nie można jej przeprowadzić z kimś, kto jest w więzieniu.
Sąd skargę na opieszałość komornika uznał za niezasadną, ale pani Maria wywalczyła, że sprawa przekazana została prezesowi Sądu Okręgowego w Piotrkowie "w celu rozważenia podjęcia czynności nadzorczych nad komornikiem".
Pismo z prośbą o przydzielenie ochrony, przynajmniej do czasu, kiedy komornik wyprowadzi Zbigniewa G., podpisało dziewięciu lokatorów. Czy mają powody do obaw?
Z informacji, jakie uzyskaliśmy w piotrkowskim sądzie, wynika, że G. był wielokrotnie karany, nim dostał wyrok za napaść na panią Marię i jej córkę.
- Był siedmiokrotnie karany, trzy razy za kierowanie gróźb karalnych, za uszkodzenie ciała, znęcanie się nad zwierzętami, kradzieże - wymienia sędzia Agnieszka Leżańska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Piotrkowie.
Inspektor Gabriel Olejnik, komendant piotrkowskiej policji, zaznacza, że tego typu wnioski są rozpatrywane przez komendanta wojewódzkiego policji i jeśli będą ku temu podstawy, prośba pani Marii przekazana zostanie do niego.
Pismo pani Marii na razie trafiło do wydziału prewencji komendy miejskiej. Po rozpatrzeniu sprawy w grę może wchodzić decyzja o monitorowaniu sytuacji przez dzielnicowego i służby patrolowe.
- Wnioski o przydzielenie policyjnej ochrony są rozpatrywane indywidualnie, zawsze też w oparciu o podstawy prawne. Zdarza się, że policja taką ochronę przydziela. Dzieje się tak zwykle w związku z toczącymi się postępowaniami karnymi - mówi podinsp. Joanna Kącka, rzeczniczka KWP w Łodzi, zaznaczając, że informacje dotyczące udzielanej ochrony są niejawne.
Z ostatniej chwili: Maria Rodziewicz dziś otrzymała z komendy policji w Piotrkowie informację, że sprawa została przekazana komendantowi wojewódzkiemu policji w Łodzi.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?