Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lęborscy lekarze winni narażenia życia, ale nadal mogą leczyć

R. Gębuś, K. Trubicka
Błędne diagnozy dwóch lęborskich lekarzy naraziły na śmierć 25-letniego Marcina Zielińskiego, jednak medycy nie odpowiedzą za nieumyślne spowodowanie śmierci - uznał w środę Sąd Okręgowy w Słupsku. Utrzymał zatem w mocy decyzję Sądu Rejonowego z grudnia ubiegłego roku. O zmianę kwalifikacji czynu walczyła rodzina zmarłego mężczyzny. Adwokat lekarzy domagał się uniewinnienia ich.

- Sąd drugiej instancji orzekł, na podstawie opinii biegłych, że nie można wykluczyć, że nawet przy zachowaniu wszystkich procedur pacjent mógłby umrzeć - twierdzi Danuta Jastrzębska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Słupsku. - Bezsporny jednak pozostaje fakt, że procedury zostały naruszone.

Marcin Zieliński pozostawił ciężarną żonę. Córki nie zdążył poznać.

W maju 2006 roku Marcin Zieliński zwichnął nogę w kostce. Lekarz Janusz M. założył mu gips. Z pozoru niegroźny uraz spowodował zakrzepicę żył głębokich. Mężczyzna zaczął gorączkować, pojawiły się bóle. Marcin Zieliński trafił do szpitala, gdzie "obejrzał" go Janusz Ch., drugi z oskarżonych lekarzy.

- Lekarz rodzinny wysłał syna z podejrzeniem zakrzepicy na Szpitalny Oddział Ratunkowy - mówi ojciec Marcina Zielińskiego, Tadeusz Zieliński, psychologi. - Jednak tam, po dwóch godzinach oczekiwania, lekarz stwierdził, że to nie zakrzepica, a zwykła infekcja. Odesłał go do domu i przepisał paracetamol. Po kilkunastu dniach mężczyzna zmarł.

Sąd pierwszej instancji wysłuchał zeznań świadków i powołując się na opinie biegłych, uznał, że do błędu medycznego doszło już podczas nieprawidłowego założenia gipsu. To spowodowało zakrzepicę i zator w płucach. Śmierć mężczyzny, zdaniem sądu, była konsekwencją błędów obu lekarzy.

Sąd uznał obu lekarzy za winnych narażenia życia pacjenta i skazał Janusza M. na 7,5 tys. zł grzywny, a Janusza Ch. na 5 tys. zł. Zakaz wykonywania zawodu ich ominął.

- Prokurator nie wystąpił z takim wnioskiem. Takie zakazy wydaje się wtedy, kiedy zaniedbania są rażące - mówi Jastrzębska.- W tej sprawie tak nie było.

O więcej bulwersującej sprawie czytaj także w czwartkowym, papierowym wydaniu "Polski Dziennika Bałtyckiego"

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto