Do zmiany oznakowania poziomego na skrzyżowaniu doszło w ubiegłym tygodniu. Pas do jazdy na wprost przeniesiono z prawoskrętu na lewoskręt. Wśród kierowców wywołało to chaos, w konsekwencji na wprost jechano z obu pasów ruchu.
- Mamy po kilkanaście telefonów dziennie w tej sprawie - mówi asp. Daniel Pańczyszyn z KPP w Lęborku.
W ubiegłym tygodniu postanowiliśmy sprawdzić kto odpowiada za zmianę organizacji ruchu na tym skrzyżowaniu. Zwłaszcza, że na początku nie było tam znaku informującego, że jakieś zmiany w ogóle zostały wprowadzone. Okazało się, że choć ulica Kusocińskiego to droga powiatowa, to za oznakowanie całego skrzyżowania, a co za tym idzie jego zmiany odpowiada GDDKiA oddział w Gdańsku.
- Zmiany wprowadziliśmy po przeanalizowaniu potoków ruchu jakie się na tym skrzyżowaniu przewijają -wyjaśnił Piotr Michalski, rzecznik prasowy gdańskiej GDDKiA. - Po zmianie oznakowania to skrzyżowanie będzie sprzyjało przepustowości ruchu - przekonywał.
Co jednak z kierowcami? Część z nich jeździ na pamięć, co gdyby spadł śnieg i oznakowania poziomego nie byłoby widać? Czy przy takiej rewolucji nie wymagany jest znak informujący o zmianie oznakowania? Rzecznik GDDKiA uważa, że nie:
- W związku z tym, że jest to świeżo wprowadzona zmiana, to część kierowców faktycznie jeździ na pamięć, co wprowadza pewien zamęt-mówi Michalski i przekonuje, że kierowcy muszą patrzeć na znaki. - Kierowcy muszą się przyzwyczaić - mówi.
Przyzwyczajać nie chcą się z kolei kierowcy, ani urzędnicy ze starostwa powiatowego. Ci ostatni wystosowali do Generalnej Dyrekcji pismo, w którym "składają protest" przeciwko zmianie organizacji ruchu na tym skrzyżowaniu i domagają się przesłania zatwierdzonej organizacji ruchu wraz z opinią komendanta powiatowego policji. Urzędnicy przekonują, że wprowadzone zmiany nie mają podstaw. Uważają, że są tez niebezpieczne, bo w przypadku jazdy na wprost z lewego pasa jest zachwiana tzw. osiowość jazdy (kierowca nie wyjeżdża na wprost ulicy ale... wysepki). Urzędnicy ze starostwa zmianę organizacji ruchu na Kusocińskiego nazywają wręcz... eksperymentem.
Te same argumenty przedkłada komendant policji, który także wystosował pismo do GDDKiA.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?