Lębork. Wczasowicze przyjeżdżają na parę godzin, ale tylko latem

Znamy już ocenę atrakcyjności turystycznej Lęborka. Ankiety przeprowadziła sopocka Pracownia Badań Społecznych. Niestety, wynika z nich, że większość badanych nie jest zainteresowana dłuższym pobytem w naszym mieście.
Dobre doświadczenia mają natomiast turyści jednodniowi. Polecają Lębork jako miasto zielone, czyste, zabytkowe. Tylko jeden głos był tu negatywny: "Jest to dziura". Duży odsetek pytanych myli Lębork z Malborkiem. Gdy mowa o zamku, wskazuje na wieżę ciśnień. Z badań jasno wynika, że Lębork może liczyć na parogodzinne odwiedziny tylko w sezonie letnim, gdy przyjeżdżają tu wczasowicze z Łeby. 50 proc badanych odwiedziło Lębork właśnie przy okazji pobytu nad morzem. Turyści wpadają tu, gdy w Łebie pada albo chcą zrobić jakieś zakupy. Zatrzymują się na krótko, by coś zjeść. Tylko 23 proc. ankietowanych zdecydowało się zwiedzić miasto. Jedna osoba na pięć szukała informacji o Lęborku.

Co zrobić, by Lębork był bardziej atrakcyjny turystycznie, zastanawiają się lęborscy samorządowcy. Na spotkaniu w ratuszu raport "Ocena atrakcyjności turystycznej i wizerunku Lęborka" przedstawił Marek Dwórznik z sopockiej pracowni. Opracował go na zlecenie miasta w ramach unijnego projektu "Wspieranie rozwoju małych miast" Interreg III C.

- Trzeba podkreślać zalety grodu: bliskość morza, dobrą kuchnię, ładne sklepy, piękny deptak, zapewnione bezpieczeństwo - podpowiada Dwórznik. - Musi być lepsza informacja. Choćby o koncertach i Święcie Patrona.

Padły różne propozycje. Realne, jak dobre reklamy i nierealne, jak ta, by zbudować obiekt konferencyjny na 50 - 70 uczestników.

- Na jak najlepsze wypromowanie miasta chcemy wykorzystać wszystkie dane nam przez Unię pieniądze - zapewnia Elżbieta Klassa, odpowiedzialna za lęborską część projektu. - Realizacja programu potrwa do 2007 roku.