Do groźnej kolizji doszło w poniedziałek w centrum miasta. Na jednym z głównych skrzyżowań, przy al. Wolności i Armii Krajowej zderzyły się dwa auta. Kierowca skody felici kombi nie zachował odpowiedniej ostrożności i próbował wymusić pierwszeństwo na kierowcy terenowego daihatsu rocky. Efekt - uderzył przodem w bok terenówki.
- Widok był makabryczny - mówi jeden ze świadków zdarzenia. - Kierowca terenówki jechał przez prawie 30 metrów na dwóch kołach. W końcu nie opanował auta i wylądował na boku. Samochód leżał na ulicy, silnik pracował, a kierowca i pasażer wydostali się przez szyberdach. Wyszli jak z czołgu.
Daihatsu okazało się faktycznie wytrzymałe jak czołg. Po postawieniu na "nogi" miało wgniecione tylko drzwi i porozbijane szyby. Gorzej wyglądała skoda. Przód auta został doszczętnie zniszczony. Przerażeni widokiem przechodnie szybko wezwali pogotowie, straż pożarną i policję. Jednak o dziwo pomoc sanitariuszy nie było nikomu potrzebna. Kierowcy i pasażerowie wydostali się z aut o własnych siłach.
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?