Szpital zakupił karetkę przeznaczoną do ratowania ofiar wypadków. Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie to, że poprzednia została zniszczona właśnie na skutek... wypadku drogowego. To zaś już cała historia.
Nowa karetka reanimacyjna marki ford transit została sprowadzona z Poznania i kosztowała ok. 160 tys. zł.
- Nowy ford miał podstawowe wyposażenie nieruchome, typowe dla karetek wypadkowych - mówi Marian Górski, kierownik działu transportu Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej. - Wszystkie inne techniczne urządzenia medyczne ruchome, pochodzą ze skasowanego mercedesa. Zabezpieczono je tuż po wypadku.
Uratowano m. in. defibrylator, służący do elektrowstrząsów, warty 40 tys. zł.
- Pierwszą sprawą było ratowanie życia ofiar wypadku - wspomina Jarosław Ryta, kierowca lęborskiej karetki, która nadjechała z pomocą. - Potem zobaczyłem leżący na jezdni defibrylator. Wypadł on ze zniszczonej karetki. Był cały w oleju. Podniosłem go i włożyłem do mojej karetki.
Jak zaznaczają strażacy, w takiej sytuacji i zamieszaniu sprzęt ten mógł ulec zniszczeniu.
Przypomnijmy, że do tego tragicznego zdarzenia doszło w lipcu w Darżynie. Na jadącą ze Słupska karetkę z lęborskiego szpitala wpadł czołowo opel tigra, wyprzedzający na trzeciego inne auto. Kierowca opla i jego syn zginęli na miejscu. Ranna została obsługa karetki i przewożona pacjentka.
Zniszczony mercedes stoi jeszcze w garażu. Szpital dostał za niego z ubezpieczenia 90 tys. zł.
- To bardzo mało - dodaje kierownik Górski.
![od 12 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.2/images/video_restrictions/12.webp)
Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?