Lębork. Opłatek z internowanymi w stanie wojennym w siedzibie PiS

Lębork. Opłatek z internowanymi. W siedzibie PiS w ZWARZ-e działacze PiS spotkali się z lęborczanami internowanymi w stanie wojennym. Gościem honorowym był Poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Śniadek, były przewodniczący NSZZ Solidarność. Organizatorami tego przedsięwzięcia byli : NSZZ Solidarność Lębork, Zarząd Powiatowy Prawa i Sprawiedliwości w Lęborku oraz lęborski klub Gazety Polskiej.
Wtorkowe spotkanie rozpoczęło się od, krótkiego wykładu Pana Arkadiusza Kazańskiego, historyka z Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku na temat struktur lęborskiej Solidarności. Zaprezentowane zostały archiwalne dokumenty przedstawiające historię poszczególnych komisji zakładowych oraz ich członków na terenie Lęborka w latach 80 - tych. Na prezentowanych zdjęciach zgromadzeni goście bez trudu rozpoznawali Mariana Markowskiego, Jana Niedźwieckiego, Krzysztofa Szeglowskiego, Henryka Tabora, Andrzeja Zajkowskiego czy Jerzego Wasilewskiego.
Swoimi wspomnieniami z internowania do jednostki wojskowej w Chełmnie jesienią 1982 roku dzielił się Pan Lech Kowalski. Wraz z nim w okresie od 5.11.1982 do 02.02.1983 przymusowo skoszarowanych zostało 10 lęborczan.
O swoich perypetiach z tamtego czasu opowiadał również Zbigniew Wołocznik.
Nie zabrakło wspomnień o o. Januszu Jędryszku, legendarnym kapelanie lęborskiej Solidarności, który niestety nie mógł wziąć udziału w tym spotkaniu.
- Nie ma pierwszej i drugiej Solidarności. Solidarność jest jedna. Gdybyśmy mówili, że są dwie to tak jakby stwierdzić, że ona w pewnym momencie umarła. To „WRON- a” zdechła, a Solidarność żyje – mówił podczas spotkania poseł Śniadek.

Czytaj również:Seniorzy spotkali sie w "Różanej"

Był też ojciec Marek Kiedrowicz z parafii świętego Jakuba Apostoła w Lęborku, oraz Arkadiusz Mielewczyk, autor projektu uchwały o budżecie obywatelskim, który niedawno został uchwalony przez Radę Miejską w Lęborku.
- Trochę łez pociekło ludziom po policzkach szczególnie jak śpiewaliśmy "Boże coś Polskę" z uniesionymi rękoma i palcami w kształcie litery V. Jan Śniadek też się wzruszył - mówi Zbigniew Rudyk, radny PiS.