- To niewiarygodne, że ludzie mogą się tak zachowywać - relacjonuje zbulwersowana kobieta. - Niejednokrotnie byłam świadkiem sytuacji, gdy mieszkanka mojego osiedla szła z dużym psem bez kagańca, który biegał luzem. W pewnej chwili pies zauważył małego kotka, ruszył w jego stronę i o mały włos, a by go zagryzł - dodaje. - Prosiłam właścicielkę psa, żeby zareagowała i odwołała psa, a ona mi tylko odpowiedziała z szyderczym uśmiechem, że jej pies może robić, co chce, a to tylko kot - opowiada kobieta. - Dziwię się ludziom, że się tak zachowują, to przecież nieludzkie, a koty, tak jak inne stworzenia, czują i mają prawo do życia - mówi rozżalona.
Kobieta, która się do nas zgłosiła, wraz z kilkoma innymi osobami dokarmia koty. Mówi, że widzi taką potrzebę. Twierdzi, że od czasu, kiedy zwróciła uwagę kobiecie z psem, jest szykanowana i wyzywana przez niektórych mieszkańców osiedla.
To jednak w tej historii nie jest najgorsze. Pani Kasia twierdzi, że na jej osiedlu było jeszcze do niedawna od kilku do kilkunastu kotów, teraz pojawiają się tylko dwa.
- Podejrzewam, że niektórzy mieli dość tych kotów i mogli je ze złości nawet otruć. Właściwie wszystko jest możliwe - mówi kobieta. Potwierdza to inna nasza Czytelniczka.
- Problem z kotami istnieje już od dawna. Zwierzęta są trute, męczone, zabijane. Zdarzają się kociaki oślepiane, bywa, że okaleczane. Koty są podpalane, męczone. To, co się dzieje na lęborskich osiedlach, to jakiś horror - mówi pani Karolina, która również opiekuje się bezdomnymi kotami. - Trzeba w końcu ten problem rozwiązać - dodaje.
Więcej przeczytasz w bieżącym wydaniu Echa Ziemi Lęborskiej
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?