Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lębork. Na Łebie tamy nie zbudują, ale drzewa niszczą

Iwona Ptasińska
Waldemar Lenart, strażnik leśny z Nadleśnictwa Lębork stwierdził, że na podgryzionym ukośnie pniu od razu widać robotę bobrów.
Waldemar Lenart, strażnik leśny z Nadleśnictwa Lębork stwierdził, że na podgryzionym ukośnie pniu od razu widać robotę bobrów.
Ryszard Świeczkowski, właściciel domu nad rzeką Łebą pod koniec ubiegłego roku zaobserwował, że ktoś ścina drzewka, które posadził. Okazuje się, że przedmieścia Lęborka opanowali niespotykani zazwyczaj w mieście ...

Ryszard Świeczkowski, właściciel domu nad rzeką Łebą pod koniec ubiegłego roku zaobserwował, że ktoś ścina drzewka, które posadził.

Okazuje się, że przedmieścia Lęborka opanowali niespotykani zazwyczaj w mieście nocni drwale.

- Sadziłem te drzewa dziesięć lat temu na zboczu niewysokiej skarpy schodzącej od uliczki do wody - mówi Świeczkowski. - Chcieliśmy odgrodzić się od nieciekawego widoku na oczyszczalnię ścieków i od wiatrów, ubarwić krajobraz. A teraz nic z tego. Moi nowi sąsiedzi z drugiego brzegu ścięli mi ze czterdzieści drzewek. Robią to w nocy. Zetną drzewko, nawet dwa. Do grubego pnia podchodzą dwie - trzy noce.

Nocni drwale znad rzeki to bobry. Zagnieździły się w porośniętym trawą wale. Przez dwa miesiące zrobiły w nim kilka nor na długości kilkunastu metrów.

- Bobry w mieście. To chyba rzadko spotykane - zastanawia się Świeczkowski. - Na pewno ich obecność świadczy o czystej rzece, ale te zwierzęta niszczą drzewa.

Bożenę i Ryszarda Świeczkowskich niepokoi nie tylko krajobraz jak po bitwie. Boją się, że bobry zbudują w pobliżu tamę i podtopią ich oraz sąsiadów.

- Tamy nie zbudują - zapewnia Marian Wilczewski, łowczy okręgowy z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Słupsku. - Musiałaby to być rzeka wolno płynąca, najlepiej zakolami, płytka. Łeba ma bystry nurt.

Waldemar Lenart, strażnik leśny z Nadleśnictwa Lębork wyjaśnia, że bobry w powiecie lęborskim zasiedlono sztucznie. Nikt nie przypuszczał, że zapędzą się aż pod miasto, zamieszkają kilkanaście metrów od ludzkich siedzib i będą tak intensywnie żerować.

- Będą tu tak długo, jak długo będą miały pożywienie - mówi Lenart. - Jak widzę do obróbki mają jeszcze ze trzydzieści drzewek.

Marian Wilczewski sugeruje, że aby pozbyć się wizyt bobrów, wystarczy ogrodzić teren siatką.

Pod ochroną

Marian Wilczewski wyjaśnia, że bobry do powiatu lęborskiego sprowadzono dla urozmaicenia krajobrazu i zasiedlenia tych terenów nowym gatunkiem. Są pod ochroną i tylko poważny protest pozwoliłby na interwencję. Był taki przypadek - dla rolników z człuchowskiego wysadzono bobrową tamę na Brdzie.

Uwielbia osikę

Bóbr zdolny jest przegryźć 60-centymetrowy pień dębu. Zadowala się raczej małymi drzewami. Wystarcza mu 30 sekund, aby przeciąć 6-centymetrową gałąź osiki, swojego przysmaku.

Hop do wody

Do Łeby wpuszczono dwa bobry-samce i jedną samicę 30 października 1995 r. na granicy Nadleśnictwa Lębork i Damnica, na wysokości Krępy Kaszubskiej. 18 kwietnia 1997 r. jedną parę wpuszczono w okolicy Cecenowa, a dwie w okolicy mostu na drodze Górzyno-Lębork.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto