Bartosz Kowalczuk i Karol Kruzel nie kryją rozczarowania decyzją o ponownym zamknięciu siłowni.
- Dla nas to sytuacja mega ciężka
- komentuje Bartosz Kowalczuk, właściciel Active Gym w Lęborku.
- Branża fitness bez pomocy państwa zwinie się o jakieś 50 procent, straty są ogromne nie tylko finansowe, ale także będą społeczne. Wkład w zdrowie i rozwój fizyczny społeczeństwa jest nieoceniony, naszymi klientami są nie tylko młodzi ludzie czy sportowcy, ale także seniorzy, osoby przechodzące rehabilitację, z wieloma schorzeniami "cywilizacyjnymi" takimi, jak otyłość, nadciśnienie. Widzę to u nas w gymie, gdzie obsługujemy setki osób z naszego powiatu. Mam nadzieję, że przerwa nie będzie długa. O powrót naszych klientów raczej się nie martwię, trzeba jakoś przetrwać ten trudny okres.
A co na zamknięcie mówi Karol Kruzel, właściciel Agoga Gym?
- Uważam, że jest to bzdura. Aktywność to podstawa do zachowania zdrowia i odporności organizmu. Po pierwsze, nasza hala nie jest standardową siłownią, tylko boxem CrossFit-owym oraz powierzchnią do ćwiczeń sztuk walki. Do tej pory trenowaliśmy w zachowaniu odpowiedniej odległości od innych osób ćwiczących a sprzęt był na bieżąco dezynfekowany.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?