Lębork. Bezdomni, którzy trafiają do domu dla bezdomnych, który właśnie uruchomił Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Lęborku muszą spełniać kilka warunków. Jednym z nich jest całkowita abstynencja. - Trzeźwość jest jednym z warunków niezbędnych do tego, by dana osoba mogła tam zamieszkać - mówi Elżbieta Michalska, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lęborku.
Przede wszystkim jednak taka osoba musi rokować na przyszłość. Ci, którzy potrafią utrzymać samodyscyplinę mają do dyspozycji 56 miejsc w pokojach 1,2 i 3-osobowych. Wnętrza surowe, ale różniące się znacznie od warunków, w których mieszkają lokatorzy noclegowni, znajdującej się piętro niżej. - Mamy pięć segmentów podzielonych na pokoje. Wszystkie segmenty mają wspólną kuchnię toalety i łazienki - wylicza Elżbieta Michalska, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Obecnie jest tu ulokowanych 13 osób.
Czytaj również:Bracia mieszkaja w lesie FOTO
Trafiać tu będą również eksmitowane matki z dziećmi, czy kobiety będące ofiarami przemocy domowej, bo dom będzie również spełniał funkcję Domu Interwencji Kryzysowej. Głównie jednak, będzie służył osobom, które chcą wyjść z bezdomności. Mieszkańcy jedzenie mogą przygotować sobie sami. Do dyspozycji mają kuchnię, wyposażona w niezbędny sprzęt. Mogą się wykąpać w nowych łazienkach, Sami wyprać ubrania w pralkach, które znajdują się w domu. Telewizję obejrzą w świetlicy, pokoje nie są wyposażone w osobne odbiorniki. Mają jednak klucze do pokoi i mogą się zamykać. To również ważny element indywidualności, świadomość posiadania własnego kawałka podłogi.
Czytaj również:MOPS apeluje o informacje o bezdomnych
To wszystko ma ich usamodzielnić i przygotować do wyjścia z bezdomności. Tak naprawdę jednak chodzi o przemianę wewnętrzną. Wszyscy zawarli z MOPS kontrakty socjalne, które zmuszają lokatorów domu dla bezdomnych do aktywności. Muszą też pamiętać, że miejsce w domu nie zostało im dane raz na zawsze. - W ramach kontraktu, zawieranego z każdym z lokatorów osobno, zobligowani są także poszukiwania pracy, zgłoszenia się w PUP, terapii, podnoszenia kwalifikacji podczas kursów - mówi Elżbieta Michalska. Mieszkańcy nie są specjalnie kontrolowani, nikt nie robi im „nalotów” z al-komatem. Pracownicy MOPS zawsze jednak obserwują lokatorów, w domu jest monitoring, mogą w każdej chwili wezwać osobę podejrzaną na badanie alkomatem. Jeśli złamie kontrakt i wypije, może wylecieć z domu. Za pobyt w domu nie płacą ci mieszkańcy, którzy nie osiągają minimalnego progu dochodowego.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?