Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łeba. Złodziejski sezon na auta

zet
Wraz z sezonem letnim rozpoczął się okres kradzieży aut. Zdaniem policjantów, dokonują ich zorganizowane grupy złodziei samochodów. Giną najczęściej auta luksusowe i przeważnie na zagranicznych numerach rejestracyjnych.

Wraz z sezonem letnim rozpoczął się okres kradzieży aut. Zdaniem policjantów, dokonują ich zorganizowane grupy złodziei samochodów. Giną najczęściej auta luksusowe i przeważnie na zagranicznych numerach rejestracyjnych.

- Złodziejski sezon na auta niejako zainagurowała kradzież volkswagena golfa IV z zamkniętego parkingu ośrodka wczasowego przy ulicy Nowęcińskiej - mówi st. asp. Andrzej Hachaj z sekcji prewencji Komendy Powiatowej Policji w Lęborku. - Doszło do niej w nocy z wtorku na środę. Skradzione auto warte było 36 tysięcy złotych i należało do Heinricha W. , turysty z Niemiec, który dopiero co tu zagościł. Złodzieje ponadto usiłowali wyprowadzić z tego parkingu drugiego volkswagena. Ta kradzież im się nie udała, gdyż zostali spłoszeni.

Jak opowiada jeden z mieszkańców kurortu, na początku zeszłego sezonu zawitał do jego pensjonatu gość z Holandii. Tej samej nocy z ogrodzonej posesji zginął drogi mercedes, którym przyjechał. Złodziejom nie przeszkodziły blokady w aucie, ani zamknięta brama. Sforsowali je wiadomym sobie sposobem, a kłódkę po prostu przecięli.

- Dopiero później Holender przypomniał sobie, że jadąc od granicy do Łeby kilkakrotnie zauważył za sobą zielonego renaulta, ale żadnych wniosków z tego nie wyciągnął - dodaje łebianin.

Policjanci potwierdzają, że turysta zagraniczny w drogim samochodzie niekiedy bywa obserwowany już od granicy.

- Takie relacje składali nam poszkodowani - podkreśla st. asp. Hachaj. - Podam dwa przypadki z zeszłorocznego sezonu. Niemiec prosto z trasy podjechał pod Hotel Wodnik. Zajrzał do recepcji. Kiedy po chwili wyszedł, auta już nie było. Wraz z nim zginęły jego wszystkie rzeczy osobiste. Podobnie było z autem innego gościa zagranicznego. Dla złodzieja wystarczył moment, gdy ten wszedł do sklepu. Potem poszkodowani mówili o wrażeniu, iż byli obserwowani.

Łebianie, zajmujący się wynajmem kwater o wysokim standardzie i gastronomią, twierdzą, że na pewno nie kradli aut wypoczywający tu bossowie z Pruszkowa czy Wołomina. Oni byli w Łebie na urlopach i spokojnie chcieli wypocząć, np. w restauracji Mozart.

- Ślady wiodą raczej do mafii z Trójmiasta - mówi st. asp. Hachaj. - Jak wiemy, kradzieże odbywają się na zamówienie. Wykonują je tak zwani żołnierze. Działają szybko i skradzione auto również szybko zostaje pocięte na części lub sprzedane.

- Masę aut w ćwiartkach widziałem na giełdzie w Poznaniu - mówi lęborczanin, zajmujący się mechaniką samochodową.

Wg statystyki policyjnej w sezonie letnim 2003 r. skradziono w Łebie 19 aut, w tym jednego małego fiata.

- W czerwcu zginęło siedem samochodów, w lipcu jeden, w sierpniu dziewięć, we wrześniu dwa - informuje podkom. Tadeusz Piechowski, naczelnik lęborskiej sekcji drogowej KPP. - Większość z nich skradziono w nocy i z zamkniętych posesji. Wykrywalność tych zdarzeń to cztery i pół procenta.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto