Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łeba. Wykupiła bilet w parkometrze, a i tak dostała mandat

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Turystka w Łebie wykupiła bilet w parkometrze na prywatnym parkingu, a mimo to dostała mandat. Wszystko dlatego, że parkometr na parkingu nie działał, a infolinia odesłała ją do najbliższego działającego urządzenia. Kobieta poszła za radą automatycznej sekretarki, udała się tam gdzie było najbliżej i zapłaciła...w parkometrze miejskim, obsługującym strefy płatnego parkowania. Kobieta podejrzewa firmę o celowe wprowadzanie klientów w błąd, żeby zarobić na mandatach. - Czuję się oszukana - mówi.

Niedzielna wycieczka do Łeby, pani Dominiki z Lęborka (nazw. do wiad. red.) kosztowała ją dużo więcej niż zaplanowała, a do tego musi doliczyć zszarpane nerwy. Kobieta wybrała się z Lęborka do Łeby na plażę, wraz z dzieckiem i swoim tatą. Zatrzymała się na parkingu przy ul. Leśnej, którego operatorem jest firma WEIP chociaż już sama lokalizacja wydaje się sprawa dyskusyjną.

- Na tabliczce znajduje się napis parking Leśna, natomiast już w aplikacji widnieje lokalizacja: Sosnowa

- mówi pani Dominika.
Parkometr na parkingu był zepsuty i nie drukował biletu. Nie udało jej się kupić go przy pomocy aplikacji, więc zadzwoniła na infolinię pod numer podany na tablicy.

- Automatyczna sekretarka powiadomiła mnie, że w takiej sytuacji mam wykupić bilet w najbliższym parkometrze. Nie informowała o miejscu w którym on stoi

-zaznacza pani Dominika.
Kobieta podeszła do najbliższego, według niej parkometru, wykupiła bilet za 4,20 zł i włożyła go za szybę. Na bilecie była taka sama lokalizacja, jak na aplikacji czyli parkometr: Sosnowa. Tyle, że był to parkometr miejskiej strefy płatnego parkowania. Tego nasza rozmówczyni nie zauważyła.
Chociaż planowała wraz z rodziną pobyć na plaży dłużej, to pogoda wypłoszyła ich już po 20 minutach. Kiedy wrócili na parking, mężczyzna w cywilnym ubraniu fotografował jej auto z zewnątrz, wewnątrz, spisywał numery i wypisywał mandat.

- Zapytałam co robi, przecież mam wykupiony bilet. Odpowiedział, że to nie jest właściwy bilet i będzie mandat

- relacjonuje pani Dominika.

- Dowiedziałam się, że wykupiłam bilet nie w tym parkometrze co trzeba.

Chociaż tablica na parkingu informuje, że parking znajduje się przy ul. Leśnej, to aplikacja WEIP i parkomat miejskiej strefy parkowania mają taką samą lokalizację: Sosnowa. "Sosnowa" znajduje się także na mandacie.
Kobieta podejrzewa firmę o próbę wyłudzenia przez celowe wprowadzanie klientów w błąd. Twierdzi, że tego dnia podobnych "ofiar" było więcej. Pracownik parkingu nie pojawił się, kiedy kobieta szukała drugiego parkometru, żeby jej pomóc i wskazać właściwy, ale dopiero wtedy, kiedy już się pomyliła i mógł wypisać mandat- 170 zł. Do tego, jak mówi pani Dominika, nie wyglądał na pracownika parkingu i zachował się obcesowo.

- Był ubrany po cywlinemu, bez oznakowania. Poprosiłam o jakiś dokument. Pan zasłaniał się rodo. Pytałam z jakiej jest firmy, powiedział, że mogę sobie przeczytać na plakietce. Wykonał zdjęcia wewnątrz samochodu po czym zaczął wystawiać kolejne mandaty osobom, które pobrały bilety z tego parkomentru co ja

- relacjonuje pani Dominika.-

Zadzwoniliśmy na policję.

Kobieta relacjonuje, że mężczyzna zaczął się szybko oddalać.

-Chociaż jestem w 6 miesiącu ciąży i nie było to łatwe, ruszyłam za nim

- mówi pani Dominika.

- Chciałam się dowiedzieć kim jest, czy rzeczywiście jest pracownikiem firmy. Zatrzymaliśmy go dopiero po kilkuset metrach, przy pomocy innych przechodniów i cofnęliśmy na parking.

Przyjechał patrol policji, spisał notatkę. Policja poleciła reklamację mandatu. Pani Dominika ją złożyła.

- Czuję się oszukana. Mam powód, żeby przypuszczać że to celowe wprowadzenie w błąd, żeby naciągać klientów

- uważa.
Firma WEIP odpowiedziała negatywnie. Co ciekawe, okazuje się, że nie tylko pracownicy firmy na parkingu mają problem z podaniem swoich personaliów, ale obsługa klientów odpisująca na reklamacje również. Odpowiedzi pani Dominice udzielił pracownik obsługi klienta, który podpisał się numerem i -prawdopodobnie-inicjałami.

"Dokumentacja fotograficzna, wykonana przez kontrolera w dniu kontroli, jasno wskazuje brak biletu parkingowego umieszczonego w widocznym miejscu na podszybiu. Poprzez wjazd na teren płatnego niestrzeżonego parkingu zawarła Pani z WEIP sp. z o.o. umowę o najem miejsca parkingowego na warunkach określonych w Regulaminie (...). Opisane przez Panią okoliczności nie stanowią podstawy do anulowania nałożonej opłaty dodatkowej. Do wniosku takiego jednoznacznie prowadzi treść regulaminu, z którego wynika, że: „W sytuacji stwierdzenia braku ważnego biletu parkingowego umieszczonego w widocznym miejscu za przednią szybą pojazdu w sposób umożliwiający jego odczytanie pracownik zarządcy lub osoba przez niego upoważniona pozostawia za wycieraczką pojazdu zawiadomienie o obowiązku uiszczenia opłaty dodatkowej w wysokości ryczałtowej 170 zł." Reasumując powyższe, należy dojść do przekonania, że złożone odwołanie nie zasługuje na uwzględnienie, zaś nałożenie opłaty dodatkowej było uzasadnione. Co więcej, pragniemy powiadomić, że dalsze odwołania / odpowiedzi nie zawierające nowych okoliczności, które wpływałyby na zmianę decyzji, nie będą rozpatrywane

"- odpowiada pracownik obsługi klienta nr 097 - I. M. z firmy WEIP.
Pani Dominika zgłosiła sprawę do rzecznika praw konsumenta. Nie wyklucza także sprawy cywilnej.
Przed tygodniem wysłaliśmy do firmy WEIP pytania z prośbą o odniesienie się do tej sytuacji. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto