Łeba. Ciało rybaka odnaleziono wczoraj. Dryfowało w okolicach Władysławowa. Wrak łodzi Łeb-94, która zatonęła u wybrzeża Łeby 23 sierpnia został odnaleziony po czterech dniach. Prądy morskie zniosły go około milę od miejsca zatonięcia.
- Rodzina zidentyfikowała zwłoki, jak ciało szypra jednostki Łeb-94 - mówi Krajewski.
Kłopoty w odnalezieniu wraku i ciała wynikały nie tylko z silnych prądów morskich, które zniosły je w zupełnie inne miejsce, ale także z pogody.
Czytaj również:Zatonał kuter w poblizu Łeby
Żeby odnaleźć wrak łodzi, Urząd Morski musiał wykorzystać jednostki zaopatrzone w sondę wielowiązkową i sonar, dzięki której możliwie było przeszukanie większego obszaru.
Dziewięciometrowa łódź z laminatu z dwoma rybakami na pokładzie zaczęła tonąć. Z łodzi nadano tylko sygnał, że potrzebują oni natychmiastowej pomocy. Dyżurny bosman z kapitanatu portu w Łebie go nie odebrał, bo korzystał z przenośnego radia, a łódź nadawała sygnał na innym kanale, nie na kanale ogólnym, służącym do porozumiewania się pomiędzy jednostkami. Wezwanie o pomoc odebrała jedna z pobliskich łodzi, poinformowała o tym kapitanat i służby ratunkowe. Komunikat nadawany z Łeb -94 był jednak niewyraźny i szybko się urwał.
Wszystko działo się około trzech mil morskich od Łeby. Na miejsce zostały wysłane ekipy ratunkowe, w tym śmigłowiec. W akcji wzięły udział także łodzie pontonowe, jednostka ratunkowa Huragan z Łeby i Straż Graniczna. Jednego z rybaków udało się uratować.
Więcej w najbliższym wydaniu "Echa Ziemi Lęborskiej"
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?