Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof D., przewodniczący rady gminy Cewice stanął przed sądem oskarżony o fałszowanie podpisów

Robert Gębuś
fot.rog
Krzysztof D. przewodniczący rady gminy Cewice stanął przed Sądem Rejonowym w Lęborku oskarżony o sfałszowanie 6 podpisów na listach konsultacyjnych w sprawie dwujęzycznych miejscowości. Podczas rozprawy nie przyznał się do winy, ale jednocześnie nie wykluczył, że podpisywał się za osoby, które na listach wpisywały krzyżyk w odpowiedniej rubryce. Prokuratura oprócz zarzutu fałszowania podpisów postawiła mu dodatkowo zarzut składania fałszywych zeznań

Sześć podpisów mieszkańców Oskowa (gm.Cewice), według prokuratury miał sfałszować Krzysztof D., przewodniczący rady gminy Cewice. Podpisy miały zostać podrobione na listach w 2014 roku podczas konsultacji społecznych w sprawie dwujęzycznych nazw miejscowości: kaszubskich i polskich. Zeznając na policji jeszcze w roli świadka Krzysztof D. nie przyznał się do winy i stwierdził, że podpisów nie fałszował. Po tym jak podpisy zbadał grafolog który jednoznacznie stwierdził, że zostały one wykonane jego ręką, już takiej pewności nie miał.
- Nie pamiętam, żebym nakreślił podpisy za osoby, wskazywane mi w akcie oskarżenia - mówi Krzysztof D.- Przed opinią grafologiczną byłem święcie przekonany, że nie nakreśliłem tych podpisów za te osoby. Tak samo zeznałem jako świadek, kiedy byłem przesłuchiwany na policji. Byłem przekonany, że nie nakreśliłem tych podpisów. Zdumiałem się po opinii grafologicznej, która jednoznacznie stwierdziła, że mogłem nakreślić te podpisy. Po tej opinii grafologicznej nabrałem wątpliwości czy nie mogło być tak, że osoby wyraziły swoją opinię nakreślając krzyżyk w rubryce, a ja później nakreśliłem te podpisy. W moich przypuszczeniach było tak, że najprawdopodobniej musiałem uznać za dozwolony fakt nakreślenia tych podpisów pod tymi krzyżykami z tego względu, że w mojej opinii osoby które brały udział w konsultacjach wyraziły swoją opinię nakreślając ten krzyżyk.

Zobacz wideo:

Czytaj również:Wrzeście. Osobówka potrąciła kobietę

Podpisywali, nie podpisywali...
Świadkowie, za których miał podpisywać się Krzysztof D., momentami zeznawali niespójnie. Irena P., mieszkanka Oskowa, podczas wcześniejszego przesłuchania na policji najpierw stwierdziła zdecydowanie że podpis nie został nakreślony jej ręką. Przed sądem Irena P. zeznawała natomiast, że nie ma pewności czy podpisy sfałszowano. Na liście oprócz Iren P. znalazły się podpisy również jej syna i męża, na co dzień przebywającego za granicą. - Nie wiem, czy ten podpis został nakreślony moją ręką. Nie jestem w stanie powiedzieć ani tak ani nie - zeznawała Irena P.- Upłynęło trochę czasu i myślę, że z biegiem czasu tez zmienia się podpis.
Przewodnicząca składu sędziowskiego Agnieszka Pawlicka-Sikora przeczytała wcześniejsze zeznania Ireny P., które złożyła na policji. Kobieta twierdziła wówczas, że nie podpisywała się na liście ani za siebie, ani za członków swojej rodziny. Utrzymywała też, że dane osobowe, adres i numer pesel nie został nakreślony jej ręką, ani ręka męża. Ostatecznie przed sądem Irena P. podtrzymała zeznania, złożone wcześniej na policji. Jednocześnie przyznała, że jest za wprowadzeniem kaszubskich nazw miejscowości.
Syn Ireny P., Mateusz P., przed sądem najpierw twierdził, podpisał się nazwiskiem na liście. Kiedy sędzia przeczytała jego wcześniejsze zeznania i przedstawiła mu listę, na której rzekomo miał się podpisać, przyznał że podpis nie został wykonany jego ręką, a jedynie postawił krzyżyk. Agnieszka D., a także Renata D. i Leszek D. kategorycznie stwierdzili, że na liście się nie podpisali. Agnieszka D. nie pamiętała, czy pokazała dowód osobom zbierającym podpisy, a Renata i Leszek D. zeznali, że u nich w domu w ogóle nie było nikogo z listą. Sędzia Agnieszka Pawlicka-Sikora dopytywała Renatę D. skąd w takim razie znalazły się dane PESEL na liście, skoro ich nie podawała. Kobieta nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie.
W opinii ówczesnej sołtys Oskowo, która pomagała w zbieraniu podpisów, Krzysztof D. nie podrabiał podpisów i miał motywu, by to zrobić. To zadanie, jak tłumaczyła wypełniał nieodpłatnie, nie miał z tego tytułu żadnych korzyści. Dodatkowo była sołtys Danuta S. twierdziła, że wszystkie osoby, oprócz jednej kobiety, z którymi rozmawiali były za wprowadzeniem dwujęzycznych nazw miejscowości. Świadkowie to potwierdzali.

Prokuratura postawiła kolejny zarzut Krzysztofowi D.
Prokuratura Rejonowa w Lęborku, poza zarzutem fałszowania podpisów, oskarżyła także Krzysztofa D. o składanie fałszywych zeznań. Podczas wcześniejszego przesłuchania jako świadek na policji twierdził on, że się za nikogo nie podpisywał.
- Prokuratura Rejonowa w Lęborku skierowała akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi D. W tym akcie oskarżenia zarzucono Krzysztofowi D. zeznanie nieprawdy w toku postępowania przygotowawczego, kiedy zeznawał jako świadek na policji - mówi Patryk Wegner, szef Prokuratury Rejonowej w Lęborku. - Zdaniem prokuratury Krzysztof D. zeznał nieprawdę z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną.

Za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto