Koniec z dokarmianiem gołębi

Zaśmiecanie miasta- tak będzie traktowane dokarmianie gołębi w Lęborku. Wszystko za sprawą urzędników, którzy wypowiedzieli wojnę ptasim odchodom i walającym się po chodnikach resztkom jedzenia. W parkach, gdzie najczęściej gołębie "urzędują", postawiono tabliczki zakazujące ich karmienia. Co za tym idzie osoba, która mimo zakazu zdecyduje się jednak dokarmiać ptaki, musi się liczyć z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Mandat bowiem w tym przypadku może wynieść nawet 100 zł.
Urzędnicy tłumaczą, że taki zakaz jest potrzebny, nie tylko dlatego, że ptactwo powinno samo szukać sobie pożywienia, a dokarmianie chlebem nie zawsze wychodzi skrzydlatym przyjaciołom na dobre, ale chodzi głównie o kwestie estetyczne.

czytaj także:
Plaga włamań na Sportowym
Starostwo ma problem z aptekami

- Nie może być tak, że chodniki czy alejki są całe upstrzone odchodami gołębi, a osoby idące np. do kościoła muszą slalomem omijać resztki jedzenia i ptasie fekalia - mówi Leszek Mielewczyk z Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej w Lęborku. Jak mówi, jest to nieestetyczne i główną przyczyną takiego stanu rzeczy są... osoby, które karmią gołębie. - Poza tym nie można bezcześcić chleba rzucając go na ziemię, to brak szacunku i nie może mieć to miejsca - dodaje pracownik MZGK.
Jeśli chodzi o kwestię bezczeszczenia chleba, zapytaliśmy fachowca w tym temacie o opinię.

czytaj także:
Dostał odprawę i wrócił do pracy
Dzieciom o bezpieczeństwie na drodze

- Karmienie ptaków nie jest bezczeszczeniem chleba, jeśli mamy pewność, że ptak go zje - mówi o. Mariusz Legieżyński, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Łebie i dodaje : - Dokarmianie zwierząt to dobry uczynek.
Zdania mieszkańców na temat zakazu karmienia ptaków są podzielone. Jedni są oburzeni, inni się cieszą z zakazu.