To było celowe, perfidne działanie właściciela obiektu, tylko po to, żeby mnie zniszczyć - mówi szefowa restauracji Stella Cafe w Lęborku, Stanisława Pikuła. - Nie wiem, dlaczego to zrobił, ale było to podłe i złośliwe - dodaje.
Przypomnijmy, w ubiegły czwartek w trakcie realizacji w restauracji programu Magdy Gessler "Kuchenne rewolucje" do obiektu wszedł komornik i zajął całe wyposażenie lokalu i sprzęt ekipy TVN.
Szefowa restauracji przyznaje, że ma długi wobec właściciela obiektu, ale jej zdaniem zostały uregulowane przez porozumienie, jakie zawarto w lęborskim sądzie w połowie czerwca.
Komornik w programie Magdy Gessler
Manerwy w Łebie
- Zawarliśmy ugodę, zgodnie z którą moje zobowiązania zostały rozłożone na raty do końca października - twierdzi Stanisława Pikuła.
Przyznaje, że sąd spłatę pierwszej raty wyznaczył do końca czerwca.
- Mówiłam jeszcze na rozprawie, że nie będę w stanie jej uiścić. Wspomniałam, że całą nadzieję na rozwój restauracji wiążę z przyjazdem pani Magdy i zmianą wizerunku lokalu. Prosiłam właściciela, żeby poczekał... - mówi Pikuła.
Zdaniem szefowej Stella Cafe, w momencie, kiedy do lokalu wkroczył komornik, jej zaległości wobec właściciela obiektu to była tylko jedna rata - za czerwiec. Pikuła dodaje, że jej zdaniem wizyta komornika celowo zbiegła się z realizacją programu.
Po muzeum PGR, skansen rybacki
Zobacz Zjazd Kaszubów na zdjęciach
Maciej Pohl, właściciel budynku, całą sprawę widzi trochę inaczej.
- Pani Pikuła jest mi winna 74 tysiące złotych. W poniedziałek miała mi przynieść utarg za weekend, w czasie którego odbyły się Dni Jakubowe. Tak się nie stało, więc we wtorek złożyłem wniosek o egzekucję komorniczą - twierdzi Maciej Pohl.
więcej w dzisiejszym numerze Dziennika Bałtyckiego
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?