Kierowca sądzi się z miastem. Chodzi o wadliwą sygnalizację

Zawodna sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu Armii Krajowej i Alei Wolności w Lęborku zaprowadziła gminę miasto Lębork do sądu. W Sądzie Rejonowym w Lęborku toczy się sprawa, dotycząca wypłaty ubezpieczenia w kwocie ponad 14 556 zł, za kolizję i uszkodzenia do jakich doszło podczas zderzenia aut na skrzyżowaniu.

Czytaj również:Wadliwa sygnalizacja powodem kolizji

Czytaj również:Kolizaj dwóch aut. Winne światła?

W zdarzeniu wzięły udział dwa samochody, a kierowca jednego z nich utrzymuje, że zawiniła w tej sprawie wadliwa sygnalizacja.- Doszło do zderzenia dwóch pojazdów na skrzyżowaniu Alei Wolności i Armii Krajowej - informuje Anna Obierak, wiceprezes Sądu Rejonowego w Lęborku. - To sprawa z powództwa Zbigniewa K. przeciwko gminie miasto Lębork.Co się stało na skrzyżowaniu? - Mężczyzna twierdzi, że kiedy wjeżdżał na skrzyżowanie nie działała sygnalizacja świetlna i miał pierwszeństwo przejazdu- mówi Ewa Brzezińska, dyrektor Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej. - Chcemy, by zostało to rozstrzygnięte na podstawie ekspertyzy biegłych. Jednak sama informacja, że światło się nie paliło nie oznacza przecież, że można wjeżdżać na skrzyżowanie z dowolną prędkością.
Sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu Armii Krajowej i Alei Wolności od dawna budzi zastrzeżenia.
- Złożyłem już pięć interpelacji w spawie zdradliwie funkcjonującej sygnalizacji - mówi Włodzimierz Klata. - Awarie niebezpiecznie dezorientują kierowców i pieszych. Gdy kierowcy mają zielone światło, czasami nie działa światło czerwone dla pieszych. Piesi w przekonaniu, że sygnalizacja jest wyłączona wkraczają śmiało na przejście, a samochody na nie równocześnie wjeżdżają. Reaguję bo mieszkam w pobliżu. Nie zliczę już telefonów i wysłanych sms-ów. Wnioski w tej sprawie wystosowała również kierowana przeze mnie Komisja Gospodarki Miejskiej.

Więcej w Echu Ziemi Lęborskiej