Pożary traw czy nieużytków w ciągu całego ubiegłego roku to ponad sto interwencji na terenie całego powiatu. W gaszeniu niektórych brało udział aż 5 zastępów straży.
W minionym tygodniu strażacy do takich pożarów wyjeżdżali już kilkanaście razy. Najczęściej interweniowali w Lęborku.Na obrzeżach miasta lub w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Raz wyjechali do pożaru traw w Popowie.
Most tylko dla pieszych
Złapano działkowego włamywacza
- Wystarczyło kilka cieplejszych dni, żeby te złe praktyki znowu się zaczęły - mówi st. kpt. Bogdan Madej dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej lęborskiej Państwowej Straży Pożarnej i wyjaśnia: - Oprócz przedostawania się do atmosfery szkodliwych produktów spalania, pożary są szkodliwe także dla przyrody między innymi ptaków czy owadów, które w tych trawach zamieszkują. Po prostu giną w płomieniach.
Przede wszystkim jednak pożary są groźne dla ludzi, jeśli pojawiają się w bezpośrednim sąsiedztwie budynków.
- Ustawa z 2006 roku o ochronie przyrody stanowi wyraźnie, że zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, trzcinowisk i szuwarów - mówi kpt. Madej i dodaje, że grozi za to kara aresztu lub grzywna. - Rolnik złapany na wypalaniu traw, traci dopłaty unijne - dodaje.
Niestety strażacy przyznają, że często sprawcami pożarów traw są dzieci i młodzież.
- Traktują to jako żart, a stwarzają zagrożenie - mówią strażacy. Nie ukrywają, że dla nich taki "żart" to nie tylko duże koszty, ale i dodatkowa praca.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
