Jedyne w Polsce mistrzynie karate w stylu okinawan chodzą do lęborskiego ogólniaka

Pod okiem senseia Georga Andrewa, mistrza wschodnich sztuk walki w stylu okinawan goju-ryu karate-do, na stopień mistrzowski zdały 16-letnie bliźniaczki, Beata i Marta Wegnerówny. Są to w naszym kraju pierwsze nastolatki, które osiągnęły tak wysokie umiejętności w tej dyscyplinie sportu.
Dziewczęta ćwiczą karate od 7 lat. Nie obawiały się ani egzaminu, ani samego mistrza. Jak twierdzą, karate uczy nie tylko sprawności fizycznej, ale również panowania nad stresem i emocjami.

- Zdobycie shodana, czyli pierwszego dana junior, nie oznacza, że spoczniemy na laurach. To dopiero początek drogi - mówi Marta Wegner. - W karate umiejętności szkoli się przez całe życie. Uprawianie tego sportu to nie tylko lepsza kondycja, ale również inne podejście do życia.

Do tej dyscypliny sportu zachęcił dziewczyny ich tata. Kiedyś sam trenował karate i zabierał je ze sobą na zajęcia. Gdy Beata i Marta miały 9 lat, zaczęły samodzielnie uczestniczyć w treningach.

- Zachęciłem tylko córki do tego sportu, dalej już one decydowały, czy chcą chodzić na zajęcia czy nie - mówi Eugeniusz Wegner, tata Beaty i Marty. - Jednak potem dopingowałem je i dodawałem otuchy.
Mimo że karate zaliczamy do sportów walki i nie jest ono tak popularne jak sporty grupowe czy lekkoatletyka, to otoczenie reaguje bardzo przychylnie na nasze mistrzynie. Dziewczęta wszędzie spotykają się z życzliwością i akceptacją.

- Ludzie patrzą na ten sport często z perspektywy filmów karate - mówi sensei Marian Czylkowski z Lęborskiego Klubu Okinawan Goyu-Ryu Karate Do. - Treningi szybko weryfikują kandydatów, którzy albo zmieniają swoje poglądy albo odchodzą, bo nie spodziewali się dyscypliny i trudnej pracy nad sobą. Dziewczyny są bardzo zaangażowane w to, co robią i dlatego tak wiele osiągnęły.