Janowiczki. Pożar stodoły, do którego doszło w środę, związał siły 11 zastępów straży pożarnej. Informację o płonącej stodole w Janowiczkach, dyżurny otrzymał około godziny 21.00. Do walki z żywiołem wyruszył jednostki ratowniczo-gaśnicze z Lęborka, Nowej Wsi Lęborskiej i Wicka. Łącznie 59 strażaków.
Czytaj również:Pożar na Łokietka
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, cały obiekt był już zajęty płomieniami - informuje st. kpt. Bogdan Madej, rzecznik prasowy KP PSP w Lęborku. - Wodę pobieraliśmy z pobliskiego stawu. Pomagał również właściciel stodoły, który ciągnikiem wyciągał bele słomy. Na zewnątrz była dogaszana.
Czytaj również:Strażacy walczyli z pożarem na Kossaka
Strażacy gasili pożar do 1.50. Pożar stodoły był jednak na tyle poważny, że budynku nie udało się uratować. Pozostały po nim jedynie murowane ściany, również uszkodzone. Na szczęście pożar stodoły nie zagroził innym budynkom. Ogień zajął budynek wolno stojący i nie przemieścił się dalej. Straty wstępnie oszacowano na 80 -90 tys. zł. Straż nie wyklucza podpalenia.
- To niewykluczone, jednak co było rzeczywistą przyczyną pożaru stodoły w Janowiczkach ustali policja - mówi Madej.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?