Impel wykorzystuje ochroniarzy w Siemirowicach?

Zamiast normalnej umowy o pracę muszą podpisywać specjalne oświadczenie, w którym piszą, że się jej zrzekają. Dodatkowo pełnią dyżury, mimo że powinni pracować doraźnie, tzn. na interwencje. A to nie wszystko. Jest jeszcze zarzut nagminnych kontroli alkomatem, bo co dwie godziny, i niskich płac.

To tylko niektóre zarzuty pracowników firmy ochroniarskiej, która wygrała przetarg na ochronę siemirowickiej jednostki wojskowej. - Kiedy firma Impel przystępowała do przetargu, jej przedstawiciel obiecał nam, że jeśli do nich przejdziemy, to będziemy mieli umowy na stałe, tak jak w poprzedniej firmie - twierdzi Czytelnik, który nas zaalarmował w tej sprawie. - A teraz nie dość że jesteśmy tylko na umowie, zleceniu, to jeszcze każą nam podpisywać jakieś druczki, że się zrzekamy umowy na stałe. Jeśli tego nie podpiszemy, to nikt nam nawet tej umowy, zlecenia nie wypisze.

Kronika policyjna z Lęborka

Czytelnik twierdzi też, że cierpią na tym pracownicy, przede wszystkim ci starsi, którzy niedługo powinni przejść na emeryturę.
- Jaką emeryturę? Po takiej pracy - mówi. Zdaniem pana Adama obniżana jest tej stawka godzinowa za pracę w ochronie jednostki. Mimo że ochroniarze tam pracujący muszą spełniać wyższe wymagania niż inni, bo używają w pracy broni.

- Ludzie się nie buntują, bo boją się, że nie znajdą pracy, ale ile można się dać wykorzystywać? - mówi Czytelnik. Zwraca też uwagę na fakt, że umowy, zlecenia też ma podpisywane z co rusz innymi firmami.
Zdaniem firmy Impel - wszystko jest w porządku i nikt nikogo do podpisywania oświadczeń nie zmusza. Zaś firma, z którą oprócz Impel ochroniarze podpisują umowy to... agencja pracy tymczasowej.

Firma nie komentuje informacji o tym, ze pracownikom obiecano umowy na stałe.
Innym zarzutem pracowników jest to, że w praktyce pracują na zasadach etatowych pracowników, a nie na interwencje.

Konkurs fryzjerski w PCE

- Pracujemy zgodnie z grafikiem, mamy ustalone służby i nie pełnimy doraźnej ochrony, czyli nie przyjeżdżamy na interwencje. A jednak nie płaci się za nas składek i o emeryturze możemy pomarzyć - twierdzi nasz Czytelnik, dodając, że rzekomo przed każdą inspekcją chowane są zeszyty z grafikami.
- Osoby, z którymi współpracujemy, wykonują zadania na podstawie umowy cywilno-prawnej, gdyż taki charakter ma zadanie, które należy wykonać zgodnie z podpisaną umową - mówi Marszałek. - Osoby wykonujące usługę mają wypłacane wynagrodzenie proporcjonalnie do wypracowanych godzin. Przedmiotem umowy jest usługa całodobowej ochrony fizycznej osób i mienia realizowana m.in. na rzecz Jednostki Wojskowej 4653 Siemirowice. Ze względu na charakter wykonywanych zadań zleceniobiorcy zobowiązani są do samodzielnego zorganizowania się, wyznaczając dni w jakich będą chcieli wykonywać zadania.
Pracownicy zwracają uwagę na niejasności w dokumentach, w których brak ciągłości dat podpisanych umów. Podpisują je z kilkoma podmiotami. - Dlaczego dostajemy wypłaty z firmy Impel i z Ben-Secura? - pytają.
- Grupa Impel współpracuje z wieloma podmiotami, gdyż jest największym w Polsce holdingiem w branży usługowej - wyjaśnia Katarzyna Marszałek. Jedną z wielu firm, z którymi współpracujemy jest Agencja Pracy Tymczasowej Ben Secura. Spółka ta nie należy do Grupy Impel i nie jest z nią powiązana kapitałowo.

Wszystko o gazie łupkowym

Mamy z nią podpisaną umowę o współpracy, w ramach której obie strony muszą wywiązywać się z zapisanych w niej zobowiązań. Ze względu na trudności, z którymi boryka się już od kilku lat branża ochrony, a mianowicie: presją klientów na obniżanie stawek, redukcją zatrudnienia, restrukturyzacjami, nasza firma podejmując się realizacji kontraktów musi uwzględnić bardzo trudną sytuację rynkową zachowując jednocześnie bezpieczeństwo realizacji usługi. Chciałabym podkreślić, że korzystanie z usług Agencji Pracy Tymczasowej jest zgodne z prawem.

Więcej na temat tej sprawy przeczytasz też w piątkowym Echu Ziemi Lęborskiej