W piątkowy (09.03) poranek do Lęborka zawitał Jacek Frankowski, reżyser filmu dokumentalnego pt."Inka. Są sprawy ważniejsze niż śmierć”, który podczas ubiegłorocznego festiwalu Filmowego "Niepokorni Niezłomni Wyklęci" został pokazany w konkursie i walczył o nagrodę główną "Złoty Opornik".
Reżysera gościli uczniowie II i III klasy gimnazjum ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Lęborku. W obecności nauczycieli, wśród nich Romana Klassy, który poprowadził wydarzenie, obejrzeli film i wysłuchali reżysera, po czym nagrodzili go burzą braw.
- Bardzo się cieszę z możliwości spotkania z wami i godnego uczestnictwa. Wasze uczestnictwo to jest taka forma hołdu dla tej zwykłej i niezwykłej dziewczyny. W trakcie prac na filmem doznałem wielu momentów wzruszeń i łza w oku się zakręciła - powiedział reżyser. - Praca nad filmem o „Ince” spowodowała, że przewartościowałem pewne wybory. Kiedy mam świadomość, jakiego wyboru dokonała „Inka” i jaką cenę zapłaciła za pozostanie wierną dewizie „Bóg – Honor – Ojczyzna” i przysiędze AK-owskiej, to wówczas, dokonując wyborów, człowiek widzi, że nie materialne wartości są najważniejsze. Że istnieją inne wartości, które pozwalają człowiekowi dokonywać właściwych wyborów.
Po projekcji prowadzący spotkanie nauczyciel geografii Roma Klassa przypomniał jeszcze jedną rzecz. W filmie wypowiadał się Piotr Szubarczyk z gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, na którego publikację powołał się Klassa.
- W tym filmie nie wspomniano o mieszkance naszego Lęborka, pani Wandzie Górskiej. To jest książka, której autorem jest Piotr Szubarczyk. Pisał o niej. To była przyjaciółka z lat dziecięcych "Inki" z Narewki. Ona później stamtąd wyjechała do Lęborka i tu mieszkała.
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
