Funkcjonariusze kontrolują piece domowe w Gdańsku. Tak może wyglądać kontrola strażników miejskich

Strażnicy reagują m.in. na zgłoszenia i sprawdzają, czym mieszkańcy palą w swoich piecach. Kontrole często kończyć się mogą wyłącznie na obserwacji dymu, jednak jeśli zachodzą uzasadnione podejrzenia, co do rodzaju stosowanego w piecu opału, mundurowi odwiedzają przydomowe kotłownie. Przy tej okazji mogą też skontrolować stopień wilgotności m.in. drewna opałowego, który nie powinien przekraczać 20%. Z kolei tereny ogródków działkowych najczęściej sprawdzane są przy pomocy drona.

W wymienionym wyżej okresie strażnicy wykonali również 8 oblotów dronem. Ich celem było wykrycie miejsc składowania oraz spalania odpadów. Kontrole skupiły się na terenach ogródków działkowych. W ich trakcie nie stwierdzono wykroczeń, nie potwierdzono spalania i gromadzenia odpadów.

Właściciel nieruchomości, spalając odpady w przydomowej instalacji grzewczej, naraża się na mandat. Nie jest to jednak najpoważniejsza konsekwencja jego postępowania. Przede wszystkim musi się on liczyć z tym, że szkodzi sobie, swoim najbliższym oraz sąsiadom. Podczas spalania odpadów w opadającym w okolicy dymie są zawarte m.in. groźne pyły z metalami ciężkimi, niebezpiecznymi dioksynami oraz furanami, tlenkami azotu i węgla. Trwający latami kontakt ze szkodliwymi substancjami może odbić się poważnie na zdrowiu – także samego sprawcy tego działania.

CZYTAJ TAKŻE: Zima dała nam się we znaki! Gęste opady śniegu w Trójmieście. Drogowcy pracują, służby apelują o rozsądek na drodze

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!