Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Echa strzałów w Lęborku. Czy Paweł G. jednak trafi za kratki?

Robert Gębuś
Po strzelaninie pod Lęborkiem: Sąd Rejonowy jeszcze raz rozpatrzy wniosek o tymczasowe aresztowanie za potrącenie policjantów

Sąd Rejonowy w Słupsku jeszcze raz przyjrzy się sprawie tymczasowego aresztu dla Pawła G., mieszkańca Elbląga.
Prokuratura zarzuca mu czynną napaść na funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego podczas akcji w Lęborku. Funkcjonariusze, w czasie próby zatrzymania, postrzelili mężczyznę w szyję. Paweł G. tłumaczył, że pomylił uzbrojonych policjantów w cywilnych ubraniach ze złodziejami samochodów. Sprawę zasadności użycia broni przez funkcjonariuszy CBŚ bada prokuratura w Lęborku.

Tymczasem prokuratura w Słupsku domagała się tymczasowego aresztowania dla Pawła G. Nie przychylił się jednak do tego Sąd Rejonowy, który uznał, że nie ma obawy mataczenia. Prokurator zażalił się na decyzję sądu. - Sąd Okręgowy wrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia - mówi Jacek Korycki z Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

Przypomnijmy, że do wydarzeń doszło w nocy z 31 sierpnia na 1 września. Funkcjonariusze CBŚ zatrzymali parę, przewożącą 2 kg marihuany. W pobliżu akcji przejechał mercedes. Prowadził go Paweł G. Mężczyzna miał zatrzymać się około kilometra dalej, jak tłumaczył, "za potrzebą". Chwilę później pojawili się uzbrojeni funkcjonariusze CBŚ. Policja podejrzewała, że mężczyzna może mieć coś wspólnego z zatrzymaną parą.

Według opisu mężczyzny, z nieoznakowanego opla astry wyskoczyło kilku uzbrojonych, nieumundurowanych mężczyzn. Przestraszony Paweł G., jak twierdzi, zaczął uciekać z obawy, że chcą mu ukraść luksusowy samochód. Po drodze potrącił dwóch policjantów. Funkcjonariusze otworzyli ogień. Mężczyzna uciekł w kierunku stacji paliw. Tam, jak twierdzi, zgłaszał napad, dzwoniąc z telefonu alarmowego 112. Na stacji dosięgły go strzały policjantów. Paweł G. został raniony w szyję.

- Sprawdzane są bilingi rozmów z telefonu Pawła G. oraz nagrania monitoringu ze stacji paliw - mówi Jacek Korycki.
Przeszukanie samochodu Pawła G. nie przyniosło rezultatu. Jego ojciec, Ryszard Grzesiak, tłumaczy, że razem z synem wracali z Niemiec, gdzie kupili auto. - O mało go nie zabili. Będę walczył o dobre imię syna - zapewnił.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto