Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drastyczna podwyżka cen odbioru i wywozu śmieci w Lęborku. Będą kosztowały o 80 proc. więcej

Robert Gębuś
Od 1 grudnia 2019 roku w Lęborku śmieci będą kosztowały 18 zł od mieszkańca za odpady segregowane i 36 zł za odpady niesegregowane.

Rada Miejska w Lęborku ustaliła nowe stawki za odbiór i wywóz śmieci. Za zagospodarowanie odpadami komunalnymi od właścicieli nieruchomości, na których zamieszkują mieszkańcy, będzie ona wynosiła 18 zł miesięcznie od osoby. Natomiast lęborcznie, którzy nie segregują zapłacą 36 zł. To wzrost o 80 proc. w stosunku do poprzedniej stawki.

Firmy wyłoniono w czwartym przetargu
Z tą decyzją nie zgodzili się radni PiS, Lęborczanie oraz Włodzimierz Klata (BO). Rudyk uważa, że doszło do zmowy cenowej firm obsługujących system zagospodarowania odpadów.

- To bardzo duża podwyżka dla każdego członka rodziny

- uważa Zbigniew Rudyk.

- Mam wrażenie, że to jakaś zmowa cen firm, "ustawka", podobnie jak ceny paliwa w Lęborku. Wszędzie je można kupić taniej niż w Lęborku. To jawna zmowa cen.

-Moim zdaniem miasto podnosi koszty, bo chce je przerzucić na mieszkańców z braku chęci do optymalizacji do organizacji pracy, sortowanie i inne czynności leżące po stronie administracji

- mówiła z kolei Bożena Pobłocka, radna Lęborczan.
Jak wyglądają koszty związane z systemem zagospodarowania odpadami wyjaśniał Jerzy Pernal.

- Na koszty związane z systemem zagospodarowania odpadów składają się takie elementy jak opłata za odbiór i transport od mieszkańców, oraz od nieruchomości, opłata za zagospodarowanie odpadów, które zostały dostarczone do ZZO w Czarnówku

- wylicza Jerzy Pernal, zastępca burmistrza Lęborka.

- Trzecią składową jest ilość odpadów z nieruchomości niezamieszkałych.

Jerzy Pernal dodaje, że stawki systemu obciążają koszty ogólne, w tym m.in. zatrudnienie pracowników PSZOK-u wydziału ochrony środowiska i promocja. Firmy wybrano dopiero w czwartym przetargu. Trzy wcześniejsze zostały unieważnione, ponieważ proponowana przez nie cena była dla miasta zbyt wysoka. Od 2016 roku Lębork został podzielony na 3 sektory.

- Jeśli chodzi o firmy obsługujące tak się stało, że te dwie te same firmy, które wcześniej obsługiwały system, ponownie obsługują

- mówi Pernal.

- Z tym, że jest sektor pierwszy ma PGK Puck, w poprzednim okresie też miał PGK Puck, a trzeci miał Remondis. W obecnym przetargu zmieniła się sytuacja; drugi i trzeci sektor ma Remondis, ponieważ zaproponował niższą cenę za odbiór i transport odpadów na wysypisko w Czarnówku.

Czytaj również:w Lęborku szykuje sie podwyżka stawek za śmieci

Jerzy Pernal przypomniał, że ostatni przetarg na zagospodarowanie odpadów odbył się w 2016 roku.

- Ceny w międzyczasie bardzo się zmieniały, także w stosunku do gmin, które organizowały przetargi co roku, ponieważ ceny systematycznie rosły

- mówi.

Czytaj również:W Nowej Wsi drożej śmieci

Radny Klata:system mógłby być tańszy
Ceny rosły, ale w opinii Włodzimierza Klaty mogły by być one niższe, jeśli miasto nie przespałoby momentu, kiedy można było zapobiec monopolowi firm. Radny Klata uważa, że po podwyżce mieszkańcy Lęborka zapłacą 3-3,5 mln więcej.

- Taką decyzję mamy podjąć i nie jestem przekonany, że zrobiliśmy wszystko, by nasz system odbioru odpadów był sprawniejszy i tańszy

- mówi Klata.
W opinii Klaty magistrat słabo reagował na zmiany w systemie zagospodarowania odpadów, m.in. zbyt późno wyposażając mieszkańców w odpowiednie pojemniki i chociaż segregacja jest obecnie bardziej dokładna, to ceny poszybowały w górę. Klata przywołał sytuację z 2013 roku.

- Segregacja wówczas była szczątkowa. Wrzucano plastikowe i szklane śmieci

- mówi Klata. -

Wszystkie śmieci zmieszane w średniej cenie 6,90 zł do ponad 7 zł tam trafiały. Minęło kilka lat, skumulowana granica inflacji wyniosła 4-5 proc., to mimo, że mieszkańcy segregują na coraz więcej frakcji, to proponujemy im 18 zł od osoby.

W opinii Klaty trudno się zgodzić z taką propozycją ponieważ od 2015 roku rok do roku kończył się nadwyżką.

Mimo, że system i tak był droższy, ponieważ doszła obsługa administracji, której wcześniej nie było, byliśmy na plusie, bo zysk był na segregowanych odpadach, które nie obciążały finansowo systemu-

uważa Włodzimierz Klata, lęborski radny.

- Dlatego jeśli przez kilka kolejnych lat mamy nadwyżki skumulowanej ok. 2 mln zł. To co takiego się stało i czego nie dopilnowaliśmy?

Jak dodaje Włodzimierz Klata, przed wprowadzeniem systemu działało kilkanaście firm, które zajmowały się wywożeniem odpadów.

- Te mniejsze firmy trzymały w ryzach tych potentatów

- mówi Klata.

- W momencie gdy w 2013 roku zrobiliśmy przetarg na całe miasto i tak trwało do 2013 roku to trudno się dziwić. To i tak dobrze, że na rynku zostało dwóch potentatów, bo to znaczyło, że jeden obsługiwał, a drugi był podwykonawcą.

Wiceburmistrz: zmowa cenowa? To możliwe.
Jerzy Pernal podkreśla, że sytuacja Lęborka była lepsza od innych gmin, ponieważ wynegocjowano ceny na trzy lata

.- Firmy przez ten okres dopłacały

- twierdzi Jerzy Pernal.

- Nie chcieli powiedzieć ile. Te nadwyżki, które generowaliśmy przez ostatnie trzy lata wynikają z tego, że nie ponosiliśmy pełnych kosztów utrzymania systemu. Zgadzam się ze zdaniem jednego z radnych, że mamy monopolizację rynku i prawdopodobnie zmowę cenową. Nie możemy jednak tego stwierdzić, od tego są odpowiednie organy państwa.

W opinii Pernala ceny za tonę transportowanych odpadów znacznie wzrosły. Wzrosły również opłaty marszałkowskie z tytułu zagospodarowania odpadówi..

- To nie jest sytuacja tylko w naszym mieście

- mówi i dodaje, że na cenę odpadów składa się również wzrost stawek na składowisku w Czarnówku, a także problem zagospodarowania frakcji palnych oraz niedokładnej segregacji.
W opinii radnego Włodzimierza Klaty to nie ZZO w Czarnówku odpowiada za wysokie stawki. Od 2018 roku, według nowych stawk, wzrost cen na wysypisku wyniósł 8 proc. Tymczasem firmy wywozowe w tym czasie podniosły stawki w stosunku do 2018 roku o 180 proc., a pozostałe koszty poszybowały w górę o...228 proc.

- Mówienie o tym, że w tym wszystkim ZZO w Czarnówku jest kluczowym elementem generującym koszty, jest nieporozumieniem

- uważa Klata.

Ceny rosna w całym kraju
Jerzy Pernal podkreśla, że podobna sytuacja jest w cały kraju.Raport w tej sprawie opublikował UOKiK. Prawdopodobnie będzie również zlecona kontrola NIK-u, dotycząca gospodarki odpadami w Polsce. - Prawdą jest, że rozwiązanie prawne, mówiące o tym, że przetarg ma być zorganizowany na wszystkie trzy etapy: odbiór, transport i zagospodarowanie powodowały, że tak naprawdę mogły do tego stanąć firmy bardzo duże, które eliminowały te mniejsze - wyjaśniał Pernal. - W tej chwili ustawa pozwala, a nawet nakazuje rozdzielenie tych przetargów, żeby nie było takiej koncentracji. My to zrobiliśmy o rozdzieliliśmy przetarg. Powinno to dać niższe stawki.
Jerzy Pernal zapowiada również bardziej szczegółowe kontrole urzędników, którzy będą sprawdzali czy mieszkańcy segregują zgodnie z deklaracją. Poddaje pod rowagę także powołanie miejskiej spółki komunalnej, dzięki której system miałby być tańszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto